Świnoujscy strażnicy od dawna szukali sposobu na walkę z nielegalnym podrzucaniem śmieci. Chodzi o miejskie kosze wzdłuż ulicy Wojska Polskiego. To główna droga do Niemiec. Wzdłuż ciągnie się przygraniczne targowisko.
- Kilka osób z targowiska złapaliśmy, ale to nie takie proste - mówi Adam Waś, komendant SM. - Nikt przecież nie pójdzie podrzucać śmieci, jak widzi strażników. A żeby móc ukarać, musimy złapać na gorącym uczynku.
Strażnicy wpadli na pomysł, żeby wykorzystać kamerę, którą na co dzień łapią kierowców jadących z nadmierną prędkością. Poszli jeszcze dalej, bo zamontowali ją w nieoznakowanym samochodzie. Ustawili na poboczu ulicy i czekali. Niedługo.
- W pewnej chwili zauważyliśmy mężczyznę, który idzie od strony punktów handlowych w kierunku kosza na śmieci - opowiadają. - Niósł ze sobą spory, czarny pakunek. Teraz wystarczyło tylko włączyć kamerę.
Choć kamera nagrywała z odległości 300 metrów, obraz jest czytelny. Wyraźnie widać twarz mężczyzny. Kilka minut później strażnicy odnaleźli stoisko, na którym handlował. Rozłożyli laptopa i puścili film. Mężczyzna był w szoku.
- Zaproponowaliśmy mu 500 złotych mandatu albo skierowanie sprawy do sądu - mówią strażnicy. - Powiedział, że to dla niego duża kwota, ale zapłacił mandat.
Strażnicy już zapowiadają, że to dopiero początek. Kamera będzie pracować nadal. W różnych miejscach ulicy Wojska Polskiego. Raz nastawiona na kosze na śmieci, a raz na las po drugiej stronie jezdni. Bo niektórzy wyrzucają śmieci także do tego lasu.
- Sprzedawcy mogą kłaść swoje śmieci koło miejskich koszy - dodaje Adam Waś. - Ale muszą być zapakowane w worki z nazwą którejś z dwóch firm wywożących odpadki, czyli Koros lub Remondis. Takie worki można u nich kupić. Tylko wtedy mamy pewność, że zostaną zabrane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?