Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzedawcy podrzucają śmieci. 500 złotych mandatu za nagranie z monitoringu

Hanna Nowak-Lachowska [email protected]
Sprzedawca był w szoku, kiedy zobaczył film ze sobą w roli głównej.
Sprzedawca był w szoku, kiedy zobaczył film ze sobą w roli głównej. Fot. Straż Miejska
500 złotych mandatu zapłacił sprzedawca z przygranicznego targowiska za podrzucanie śmieci. Nagrała go kamera straży miejskiej. Gdy obejrzał film, był w szoku.

Świnoujscy strażnicy od dawna szukali sposobu na walkę z nielegalnym podrzucaniem śmieci. Chodzi o miejskie kosze wzdłuż ulicy Wojska Polskiego. To główna droga do Niemiec. Wzdłuż ciągnie się przygraniczne targowisko.

- Kilka osób z targowiska złapaliśmy, ale to nie takie proste - mówi Adam Waś, komendant SM. - Nikt przecież nie pójdzie podrzucać śmieci, jak widzi strażników. A żeby móc ukarać, musimy złapać na gorącym uczynku.

Strażnicy wpadli na pomysł, żeby wykorzystać kamerę, którą na co dzień łapią kierowców jadących z nadmierną prędkością. Poszli jeszcze dalej, bo zamontowali ją w nieoznakowanym samochodzie. Ustawili na poboczu ulicy i czekali. Niedługo.

- W pewnej chwili zauważyliśmy mężczyznę, który idzie od strony punktów handlowych w kierunku kosza na śmieci - opowiadają. - Niósł ze sobą spory, czarny pakunek. Teraz wystarczyło tylko włączyć kamerę.

Choć kamera nagrywała z odległości 300 metrów, obraz jest czytelny. Wyraźnie widać twarz mężczyzny. Kilka minut później strażnicy odnaleźli stoisko, na którym handlował. Rozłożyli laptopa i puścili film. Mężczyzna był w szoku.

- Zaproponowaliśmy mu 500 złotych mandatu albo skierowanie sprawy do sądu - mówią strażnicy. - Powiedział, że to dla niego duża kwota, ale zapłacił mandat.

Strażnicy już zapowiadają, że to dopiero początek. Kamera będzie pracować nadal. W różnych miejscach ulicy Wojska Polskiego. Raz nastawiona na kosze na śmieci, a raz na las po drugiej stronie jezdni. Bo niektórzy wyrzucają śmieci także do tego lasu.

- Sprzedawcy mogą kłaść swoje śmieci koło miejskich koszy - dodaje Adam Waś. - Ale muszą być zapakowane w worki z nazwą którejś z dwóch firm wywożących odpadki, czyli Koros lub Remondis. Takie worki można u nich kupić. Tylko wtedy mamy pewność, że zostaną zabrane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński