Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skarby pod wodą

Agnieszka Pochrzęst, 28 lipca 2004 r.
Po wypompowaniu wody z baszty kontynuowane będą prace archeologiczne.
Po wypompowaniu wody z baszty kontynuowane będą prace archeologiczne. Andrzej Szkocki
Archeolodzy wrócili na plac budowy przy ul. św. Ducha. Dokopali się do tajemniczych, drewnianych pali wbitych w ziemię.

Dwa miesiące temu przy wykonywaniu wykopu pod budynek przy ul. Św. Ducha odkryto relikty średniowiecznych murów obronnych miasta. Roboty ziemne wstrzymał Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków. Prac nie można prowadzić na odcinku od kościoła pw. św. Jana Ewangelisty do ok. dwóch metrów wokół reliktów baszty i murów. Inwestor musi przeprojektować budynek tak, żeby zachować relikty murów obronnych. Prace są wstrzymane do odwołania. ]

Poprawiony projekt musi zostać zaakceptowany przez służby konserwatorskie.

Podpisali nową umowę

Wraz ze wstrzymaniem robót zakończył się także pierwszy etap prac archeologicznych.

- Po miesiącu przerwy rozpoczęliśmy prace na terenie przy ul. św. Ducha - mówi Sławomir Słowiński, szef pracowni archeologicznej Zamku Książąt Pomorskich. - Podpisaliśmy z inwestorem drugą umowę. Na początku musimy wypompować wodę z baszty i przygotować teren, ale już lada dzień zaczniemy badania archeologiczne.

Odkryto całe relikty baszty oraz fundamenty murów obronnych. Usunięto także prawie 3 metry ziemi na terenie między murem a kościołem św. Jana Ewangelisty. Tutaj zostaną przeprowadzone cztery wykopy sondażowe. Ich efekty mogą być bardzo ciekawe.

Kamionki i drewniane pale

- Na długości około 15 metrów, na nowoodkrytym terenie wystają z ziemi drewniane pale - opowiada Roman Kamiński z pracowni archeologicznej Zamku Książąt Pomorskich. - Teraz trudno powiedzieć, co to jest. Może być to konstrukcja drewniana średniowiecznego domu.

Na terenie, na którym archeolodzy prowadzą badania znaleźli wiele fragmentów naczyń kamionkowych. Przypomnijmy, że w baszcie odkryto też kule armatnie, czaszkę, kości ludzkie oraz bogato zdobiony fragment dzbana na wino. Widnieje na nim tajemnicza twarz. Archeologom udało się już ustalić, że kamionkowe naczynie pochodzi z XVI wieku. Było to kosztowny pojemnik na wino, na którym mogli sobie pozwolić tylko najbogatsi z mieszczan.

- Nie jest to wyrób lokalny - mówi Sławomir Słowiński. - Raczej dzban został sprowadzony znad Renu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński