Wczoraj przed Sądem Okręgowym odbyła się druga rozprawa ze skargi jaką złożyło miasto Szczecin na decyzję sądu polubownego. Rok temu ten sąd zdecydował, że spółce Lesa Gondora - Mat Trade - należy się odszkodowanie za min. spłatę długów klubu MKS Pogoń.
Od wyroku sądu polubownego nie ma odwołania. Dlatego miasto skierowało skargę do sądu powszechnego. Wczorajsza, druga już rozprawa ograniczyła się jedynie do przedstawienia zarzutów i odpowiedzi na nie adwokata Gondora.
- Postępowanie przed sądem polubownym było wadliwe i naruszało nawet konstytucję - mówił mec. Marek Mikołajczyk, reprezentujący Szczecin.
Według niego sąd polubowny sam opracował tryb postępowania, a następnie nie stosował się do niego. Sąd, według mecenasa, nie umożliwił prawa do obrony oraz naruszył zasadę jawności procesu.
- Wydał wyrok bez rozpatrzenia meritum, oparł się jedynie na dokumentach, chociaż jest zobowiązany do wnikliwego i wszechstronnego zbadania. Dlaczego nie powołano biegłych. Przecież sprawa dotyczyła rozliczeń pieniężnych -argumentował.
Nie zgodził się z tym mec. Andrzej Zieliński, pełnomocnik Lesa Gondora.
- Straciliśmy prawie godzinę na wywodach, które nie są przedmiotem tego sporu. Sąd polubowny prawidłowo wykonał swoją pracę. Miasto mogło te zarzuty podnosić wtedy i dlaczego mecenasi milczeli - pytał.
Na odpowiedź na te pytania będziemy musieli poczekać kilka tygodni. Sędzia odroczył wczoraj rozprawę do 7 października.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?