Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Są wyniki ankiety. Mieszkańcy Świnoujścia chcą gazoportu

ha
Tak ma wyglądać gazoport w Świnoujściu.
Tak ma wyglądać gazoport w Świnoujściu.
Z ankiety, którą zlecił inwestor Polskie LNG, wynika, że świnoujścianie chcą gazoportu. - Ponad 72 procent mieszkańców Świnoujścia popiera gazoport - mówi Justyna Bracha-Rutkowska z Polskiego LNG. Najbardziej sceptyczni są mieszkańcy dzielnicy Warszów.

Wyniki ankiety miały być ogłoszone dziś w Szczecinie. Ale w ostatniej chwili Polskie LNG odwołało konferencję. Nie dotarł bowiem specjalista, który miał mówić o ankiecie.

- Samolot z Warszawy do Goleniowa, nie mógł wylądować w Goleniowe - tłumaczyła Justyna Bracha-Rutkowska. - Lądował w Berlinie. Tym samym nasz ekspert nie dotarłby na czas.

Badanie przeprowadzono telefonicznie na 1000 osób. Składało się z pięciu pytań. Pierwsze dotyczyło tego, ile ludzie w Świnoujściu wiedzą o gazoporcie. w drugim pytano o opinię na temat, czy terminal powinien powstać. W kolejny ankieter wymieniał możliwe korzyści z tej inwestycji i prosił rozmówcę o ocenę, czy są one dla niego istotne. Potem na takie samej zasadzie pytał o ocenę ważności zagrożeń i obaw. A na koniec raz jeszcze pytał, czy dana osoba jest za czy przeciwko terminalowi.

- Powtórzenie tego pytania miało na celu sprawdzenie, na ile podstawy mieszkańców są ugruntowane - wyjaśnia Justyna Bracha-Rutkowska.

Jak wynika z wyników ankiety, zarówno dla mieszkańców Warszowa, jak i reszty Świnoujścia, najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa. Największą uwagę przywiązywali do odpowiedzi "ryzyko wypadków i awarii", "wzrost zanieczyszczenia środowiska" i "zagrożeń terrorystyczne".

- Wśród korzyści z kolei najwięcej było odpowiedzi dotyczących poprawy infrastruktury drogowej, przyspieszenia rozwoju regionu i dużych wpływów do miasta z podatków - dodaje Justyna Bracha-Rutkowska.

W te wyniki nie wszyscy jednak w Świnoujściu wierzą. Sceptycznie podchodzą do nich m.in. członkowie Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Prawobrzeża.

- Pytania były tak skonstruowane, żeby wpływać na odpowiedzi - mówi Zenon Nowak ze stowarzyszenia. - Na przykład najpierw mówiono o korzyściach, a dopiero potem o zagrożeniach. Poza tym, były dość długie i skomplikowane. To też miał swój wpływ. Zwykły człowiek nie był w stanie przez telefon do końca ich zrozumieć.

Więcej w piątkowym, papierowym wydaniu Głosu.
Teraz Głos Szczeciński możesz kupić w wygodny sposób przez Internet. Kliknij tutaj >>> by wejść na stronę e-głosu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński