Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Procesuje się ze spółdzielnią

Marek Rudnicki
- Ta Polska jest gorsza niż za komuny - mówi rozgoryczona wieloletnią walką o swoje prawa Grażyna Piszczoła. - I wiem co mówię, bo jeśli sąd wydaje wyrok w oparciu o prawo, które już dawno zakwestionował Trybunał Konstytucyjny i Sąd Najwyższy, to co mam myśleć?
- Ta Polska jest gorsza niż za komuny - mówi rozgoryczona wieloletnią walką o swoje prawa Grażyna Piszczoła. - I wiem co mówię, bo jeśli sąd wydaje wyrok w oparciu o prawo, które już dawno zakwestionował Trybunał Konstytucyjny i Sąd Najwyższy, to co mam myśleć? Andrzej Szkocki
Spółdzielnia mieszkaniowa pozbawiła męża Grażyny Piszczoły członkostwa i na tej podstawie chciała eksmitować rodzinę z mieszkania.

- Przegrałam w sądzie rozprawę o przekształcenie mieszkania w odrębną własność - opowiada o swoich zmaganiach Grażyna Piszczoła. - Sąd popełnił wiele błędów merytorycznych. Potwierdzili to prawnicy. Złożyłam apelację i wierzę, że tym razem wyrok zostanie wydany zgodnie z obowiązującym prawem.

Jak to się zaczęło

Mieszkanie własnościowe Piszczołowie mieli już od roku 1989, kiedy to wpłacili na rzecz spółdzielni cały wymagany wkład budowlany. Za życia pana Mariana, który zmarł w ubiegłym roku, prowadzili kiosk warzywny. W tym czasie "nieznani" sprawcy pobili panią Grażynę, a następnie spalili kiosk warzywny.

Wówczas to Piszczołowie wpadli w długi i zaczęli zalegać z czynszem. Spółdzielnia zareagowała na to wykluczając pana Mariana z członkostwa. Zwróciła się też do sądu o eksmisję z własnościowego mieszkania. Sąd rejonowy wydał wyrok eksmisji. Dopiero po interwencji rzecznika praw obywatelskich sąd wyższej instancji stwierdził, że spółdzielnia nie miała prawa eksmitować rodziny Piszczołów.

- Zaległości czynszowe spłaciliśmy co do złotówki - wyjaśnia pani Grażyna. - Po tym zwróciliśmy się o przekształcenie mieszkania w prawo odrębnej własności. Mąż zmarł, a spółdzielnia odmówiła przekształcenia. Uznała, że mieszkanie własnościowe nie jest nasze, a stanowi jej własność. Oddaliśmy sprawę do sądu. W styczniu tego roku sąd oddalił powództwo. Złożyłam apelację.

Wyrok pełen nieprawidłowości

Artykuł niezgodny z konstytucją

Pozbawieni na podstawie art. 227 § 1 prawa spółdzielczego (dotyczącego eksmisji z mieszkania własnościowego - przyp. MR), niewątpliwie sprzecznego z konstytucją, wciąż mogą zostać przez spółdzielnie eksmitowani z mieszkań, których budowę sfinansowali w pełni z własnej kieszeni. Skutkiem utraty członkostwa, będącego często sankcją za "nieposłuszeństwo" wobec władz spółdzielni i wdawanie się w spory z nimi, było wygaśnięcie po sześciu miesiącach prawa do lokalu.
Izabela Lewandowska
"Rzeczpospolita"

- Zaskarżony wyrok wydany w niniejszej sprawie jest nietrafny, nie znajduje oparcia w stanie faktycznym sprawy oraz obowiązujących przepisach prawa - tak oceniła wyrok sądu mecenas Edyta Sygnecka-Zarębska.

- Pani prawnik określiła to bardzo delikatnie, bo mówiąc wprost, wyrok roi się od błędów - stwierdza pani Grażyna.

Sąd napisał w uzasadnieniu, że "odrzuca pozew żądania przyjęcia powodów w poczet członków spółdzielni".

- Nigdy nie żądaliśmy przyjęcia w poczet członków - mówi pani Grażyna. - Sąd wyssał to sobie z palca.

Sąd zasądził zapłacenie na rzecz prawnika spółdzielni 3,6 tys. zł tytułem "zwrotu kosztów postępowania procesowego".

- Według prawa koszty sądowe w sprawach o odrębną własność ponosi spółdzielnia, a nie spółdzielcy. To kolejna wpadka sądu - pokazuje odpowiednie przepisy pani Grażyna.

Nieprawdziwe dane

Moim zdaniem

Marek Rudnicki
- Spółdzielca walcząc ze spółdzielnią ma przeciwko sobie prawnika spółdzielni. Teoretycznie więc jest na straconej pozycji. Tylko nielicznym starcza sił, by nie poddawać się, zdobywać wiedzę prawniczą i na jej podstawie analizować niekorzystne wyroki, i walczyć dalej. Trzeba trzymać kciuki za takich jak pani Grażyna. Bo się nie poddała.

Sąd odmówił przeniesienia na rzecz pani Grażyny i jej syna własności mieszkania po zmarłym mężu, co tłumaczył zadłużeniem wobec spółdzielni.

Mecenas Edyta Sygnecka-Zarębska w piśmie procesowym do Sądu Apelacyjnego udowadnia, że Piszczołowie nie zalegają z czynszem, a Sąd Okręgowy oparł się na przedstawionych mu przez spółdzielnię "wydrukach komputerowych", dotyczących zupełnie innych spraw.

Sprawę własności mieszkania sąd rozpatrywał na podstawie artykułu prawa spółdzielczego, który Trybunał Konstytucyjny uznał już w 2004 r. za niezgodny z konstytucją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński