Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent chce rozebrać pomnik

Wioletta Mordasiewicz, 9 września 2005 r.
Tej kolumny nie należy burzyć. Tyle lat tu stoi. To symbol, którego nie trzeba niszczyć - mówią zgodnie stargardzianki: (od lewej) Joanna Wiśniowiecka, Aleksandra Kaczmarek, Martyna Gładysz i Eunika Kwaśniewska.
Tej kolumny nie należy burzyć. Tyle lat tu stoi. To symbol, którego nie trzeba niszczyć - mówią zgodnie stargardzianki: (od lewej) Joanna Wiśniowiecka, Aleksandra Kaczmarek, Martyna Gładysz i Eunika Kwaśniewska. Wioletta Mordasiewicz
Prezydent Stargardu wystąpił do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa o zgodę na rozebranie Kolumny Zwycięstwa, stojącej na pl. Wolności od 60 lat. Radni są wzburzeni. Mieszkańcy protestują.

O prezydenckich planach radni Stargardu dowiedzieli się z "Głosu". Są urażeni, że zostali pominięci w tak ważnej sprawie, budzącej ostatnio coraz więcej kontrowersji. Sławomir Pajor nie uwzględnił też stanowiska mieszkańców Stargardu, którzy jasno powiedzieli "nie!" w sprawie zburzenia pomnika w sondażu "Głosu".

Uznaliśmy bowiem, że kwestia dalszych losów Kolumny Zwycięstwa, która w centrum miasta stoi od 1945 roku, nie powinna być rozpatrywana w zaciszu gabinetów magistratu.

Większość za kolumną

Dlatego 15 lipca na ulicach Stargardu "Głos" przeprowadził sondaż. Do stanowisk, ustawionych w dwu punktach miasta, przyszło oddać swój głos ponad 800 osób. Wypełnione ankiety napływały też do naszej redakcji.

Ważny głos w sondażu oddało 855 osób. Za tym, by Kolumna Zwycięstwa pozostała na dotychczasowym miejscu, opowiedziało się 528 osób, czyli 61,75 procent głosujących. Za wyburzeniem kolumny głosowało 213 osób (24,9 proc.), a za przeniesieniem jej w inne miejsce - 114 osób (13,3 proc).

Prezydent, półtora miesiąca po tym, jak "Głos" przekazał mu wyniki sondażu, wystąpił o rozebranie pomnika.

Rozbiórka kosztuje mniej

Sławomir Pajor postąpił wbrew woli mieszkańców. Jak twierdzi, oparł się na ekspertyzie, wykonanej na jego zlecenie przez stargardzkich inżynierów z Zespołu Usług Inżynierskich. "Generalnie pomnik jest w złym stanie technicznym i wymaga pilnego remontu" - czytamy wnioski końcowe w ekspertyzie.

Prezydent opowiada się jednak za rozebraniem pomnika. Uważa, że miasta nie stać na remont, a rozbiórka będzie mniej kosztowna. Chcieliśmy na ten temat osobiście porozmawiać z prezydentem. Okazało się to niemożliwe.

-Tam gdzie w grę wchodzi ryzyko narażenia mieszkańców na niebezpieczeństwo, emocje trzeba odstawić na bok - przedstawia stanowisko głowy miasta, rzecznik prasowy Zdzisław Rygiel. -Jak coś się stanie, odpowiedzialność poniosą władze miasta, a nie ludzie, którzy w sondażu opowiedzieli się za pozostawieniem kolumny.

Lepiej remontować - mówią stargardzianie

Tymczasem w kilkudziesięciostronicowej ekspertyzie nie ma żadnej wzmianki o tym, że pomnik grozi zawaleniem. Zdaniem jej autorów, odchylenia osi kolumny głównej od pionu są znikome i nie stwarzają żadnego zagrożenia. Mocno zniszczone są niektóre elementy na kolumnie głównej. W każdej chwili mogą odpaść. Czas odcisnął swoje piętno na schodach, ale fundament jest w dobrym stanie technicznym.

Ekspertyza zawiera też wytyczne związane z ewentualnym remontem Kolumny Zwycięstwa oraz szacunkowe koszty tego przedsięwzięcia. Naprawa zniszczeń miałaby, według inżynierów, kosztować około 250 tys. zł.

- Tę kolumnę objeżdżam autem od 42 lat - mówi przedstawiciel starszego pokolenia stargardzian, mieszkający przy ul. Piłsudskiego. - Komu ona przeszkadza? Nie wolno jej ruszać. Jak jest potrzeba, należy ją remontować. Poza granicami dbają przecież o nasze pomniki. A co to jest 250 tysięcy? To przecież będą nasze pieniądze, a nie prezydenta.
- Niech ją zostawią w spokoju - oburza się Bogumił Szurgot. - Nie można profanować pamięci ludzi, którzy zginęli w walce z Niemcami.
Niezadowolenia z decyzji prezydenta nie kryją też radni rady miejskiej.

- Jesteśmy bardzo zaskoczeni - mówi Andrzej Olczak, przewodniczący Klubu Radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Nie konsultował tego z radą miejską. Popieramy ludzi, którzy w sondażu opowiedzieli się za pozostawieniem pomnika i za ewentualnym zdjęciem sowieckich symboli. Jesteśmy też za remontem. Historii nie można sobie tak po prostu zniszczyć. Działania prezydenta to oczywista gra przedwyborcza.

W podobnym tonie wypowiada się Wojciech Kwiatkowski z Ligi Polskich Rodzin. - Jestem zniesmaczony decyzją prezydenta. Gratuluję mu odwagi, że chce skłócić społeczeństwo. Przecież ludzie chyba jasno wypowiedzieli się w ankiecie "Głosu". Należy to uszanować. A jak jest konieczność to wyremontować, a przy okazji zdjąć podobiznę Stalina.

Prezydent S0targardu nie zamierza swojej inicjatywy wycofać.
- Nie wyobrażam sobie wydatkowania kilkuset tysięcy złotych ze społecznych pieniędzy na remont sowieckiego pomnika - przekazał "Głosowi" za pośrednictwem rzecznika prezydent Stargardu, Sławomir Pajor. - Czekamy teraz na decyzję sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Co będzie dalej i tak zdecyduje rada miejska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński