Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownicy Latarni Morskiej boją się o swoje zdrowie [film]

Anna Miszczyk [email protected]
Wczoraj pracownicy portu sprzątali szuflami pył z przeładunku.
Wczoraj pracownicy portu sprzątali szuflami pył z przeładunku. Anna Miszczyk
Od kiedy w pobliskim Porcie Handlowym przeładowywana jest biomasa, pieką ich oczy i swędzi skóra. Turyści rezygnują ze zwiedzania latarni.

- Pobraliśmy próbkę sprzed latarni - pokazuje woreczek z brunatnym proszkiem Sylwester Rorata, zastępca przewodniczącego świnoujskiego oddziału Stowarzyszenia Miłośników Latarń Morskich. - Zebraliśmy to na schodach latarni i zamierzamy przekazać do badań dla sanepidu. Obawiamy się, że towar, który jest przeładowywany w okolicy naszej latarni, szkodzi zdrowiu pracowników latarni i turystów.

Pracownicy obiektu skarżą się, że mają bóle głowy, katar, swędzenie skóry i pieczenie spojówek.

- Ludzie pracujący przy przeładunku noszą zwykle ubranie ochronne, maseczki, niektórzy także okulary do osłaniania oczu, szczelne kombinezony - mówi Sylwester Rorata. - Chronią się, zdając sobie sprawę z tego, że to jest toksyczne.

Pan Sylwester zaobserwował, że znacznie gorzej wyglądają teraz mieszkające w pobliżu latarni koty. Nie dość, że są brudne, to mają chore oczy.

Przy przeładunku towaru w porcie, wokół latarni wyczuwa się niemiły zapach. Zwracają na niego uwagę turyści. Przenoszona ze statku masa bardzo pyli. Pracownicy latarni codziennie myją i odkurzają wszystkie pomieszczenia.

- Eksponaty przed budynkiem są zakurzone i niechętnie się na nie teraz patrzy - mówi Sylwester Rorata. - Wszyscy bardzo się teraz brudzą. Po zwiedzeniu latarni młodzież idzie do łazienki umyć ręce, twarz, otrzepują się. Miesiąc temu podjechał autokar turystów niemieckich. Jak wyszli z autokaru i zobaczyli przeładunek, odjechali. Mimo że się u nas awizowali. Obawiam się, że ci turyści przekazali innym, że nie warto tu przyjeżdżać.

Marek Kowalewski, prezes Portu Handlowego w Świnoujściu twierdzi, że nikt mu się nie skarżył na uciążliwość przeładunku... pellety słonecznikowej.

- Jest to produkt ze słonecznika do produkcji biopaliwa - wyjaśnia. - Pellet słonecznikowy nie zagraża zdrowiu. Jakby pylenie było nadmierne to zaraz Kapitanat Portu by się do nas zwrócił.

Dariusz Koszur, główny specjalista ds. eksploatacji Portu Handlowego twierdzi, że inaczej biomasy nie da się przeładować.

- Przy przeładunku tego typu towaru będzie pyliło - mówi. - Jak jest ładna pogoda, to bardziej po prostu widać. Jakby padało, nikt by nie zwrócił uwagi.

Wczoraj uciążliwy przeładunek zakończono. Kolejny będzie w lutym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński