Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poszli na spacer. Malwina już nie wróciła. Proces w sprawie zabójstwa 16-latki w Moryniu

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Do zbrodni doszło 16 lutego 2022 r. na bagnach jeziora Morzycko w Moryniu. Z ustaleń śledztwa wynika, że mężczyzna utopił dziewczynkę. Zdjęcie ilustracyjne
Do zbrodni doszło 16 lutego 2022 r. na bagnach jeziora Morzycko w Moryniu. Z ustaleń śledztwa wynika, że mężczyzna utopił dziewczynkę. Zdjęcie ilustracyjne archiwum
Dziesięcioro świadków chce przesłuchać w środę szczeciński sąd okręgowy w procesie 19-letniego Jakuba P. oskarżonego o zabójstwo 16-letniej koleżanki, Malwiny.

Oskarżony od kilkunastu miesięcy siedzi w areszcie. Do zbrodni doszło 16 lutego 2022 r. na bagnach jeziora Morzycko w Moryniu. Z ustaleń śledztwa wynika, że mężczyzna utopił dziewczynkę.

- Działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia pokrzywdzonej, zanurzając i przytrzymując jej głowę pod taflą wody rozlewiska oraz dociskając ją do podłoża, spowodował aspirację wody wymieszanej z treścią błotną, w wyniku czego doszło do zatkania jej dróg oddechowych i ostrego rozdęcia płuc, czym doprowadził do jej nagłej śmierci wskutek gwałtownego uduszenia - oskarża prokuratura.

Po zabójstwie ciało Malwiny ukrył na bagnach, przykrywając je trawą oraz gałęziami drzew. Minął miesiąc zanim znalazł je jeden z mieszkańców, który wybrał się na ryby. Zobaczył najpierw w wodzie but, a potem fragment ciała.

Udało się odtworzyć ostatnie godziny przed zaginięciem dziewczyny. Tego dnia poszła do szkoły, potem pomagała rodzicom w domu i spotkała się na spacerze z koleżanką. Gdy nie wróciła wieczorem, rodzice zaczęli się niepokoić, choć Malwinie zdarzało się już, że nie wracała do domu. Po dwóch dobach zawiadomili policję. Okazało się, że od dnia zaginięcia dziewczyna z nikim się nie kontaktowała.

Malwina spotykała się z Jakubem P., choć rodzice jej to odradzali. W dniu zaginięcia też się spotkali. Oskarżony twierdził, że dziewczyna przewróciła się i wpadła w mokradła, a jemu nie udało jej się pomóc. Nie zawiadomił jednak nikogo.

Jakub P. pochodzi z tzw. dobrego domu. Tata jest sędzią, a mama jest związana ze służbą zdrowia. Mają czwórkę dzieci.

- To bardzo porządna rodzina, bardzo mili i uczynni. Pamiętam Kubę, jak był mniejszy. Był naprawdę przemiłym chłopcem. Potem jakby zaczął się zmieniać, ale sądziłem, że to efekt dojrzewania i trudnych czasów w jakich dorasta teraz młodzież - mówi znajomy rodziny.

Grozi mu dożywocie. Biegli orzekli, że w chwili czynu był poczytalny i może stanąć przed sądem.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński