Sprawa miała miejsce ok. godz. 2.20 w nocy w Szczecinie. Pewna pani zatrzymała patrol w pobliżu głównego placu w mieście informując funkcjonariuszy, że prawdopodobnie ukradziono jej samochód. Podała markę i numery tablic rejestracyjnych.
- Z relacji kobiety wynikało, iż około godziny 19.00 zaparkowała pojazd we wskazywanym przez nią miejscu, a po przybyciu po kilku godzinach w to miejsce jej auta nie było! O tym fakcie wcześniej poinformowała policję i oczekiwała na ich przybycie. Strażnicy wcześniej sprawdzili u dyżurnego operatora, czy taki pojazd nie został np. odholowany przez inną załogę straży miejskiej, ale takiego zdarzenia nie potwierdził dyżurny operator SM - mówi Joanna Wojtach ze staży miejskiej w Szczecinie.
Zaskakujący finał poszukiwań auta
Strażnicy zaczęli penetrować przyległe do wskazanego miejsca ulice. W trakcie poszukiwań znaleźli samochód... zaparkowany na przeciwległym krańcu ulicy. Na pojeździe nie było żadnych widocznych uszkodzeń, zaparkowany był prawidłowo, zamknięty i zabezpieczony. Taką właśnie informację przekazali zgłaszającej kradzież kobiecie, która przybyła we wskazane przez strażników miejsce. Swoimi kluczykami otworzyła samochód i okazała dokumenty potwierdzające, iż jest jego właścicielką.
- Radość kobiety była tak wielka, że trudno było strażnikom zarzucić jej wszczęcie fałszywego alarmu. Na swoje wytłumaczenie podała fakt, że rzadko bywa w Szczecinie, słabo zna topografię miasta i po prostu pomyliła ulice. Można zapomnieć, gdzie położyło się klucze, okulary. Okazuje się, że dotyczy to także samochodu - dodaje Joanna Wojtach.
ZOBACZ TEŻ:
Korki na Estakadzie Pomorskiej w Szczecinie. Powód? Moderniz...
Bądź na bieżąco i obserwuj:
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?