Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja: nie popełniliśmy błędu w sprawie rodzinnej tragedii w Pyrzycach. - Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy - zapewnia policja

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Prokuratura wyjaśni, czy policjanci mogli szybciej wejść do mieszkania, w którym mąż zabijał partnerkę i dzieci. - Zrobiliśmy wszystko co było w naszej mocy - zapewniają funkcjonariusze.

Dwa tygodnie temu w Pyrzycach doszło do rozszerzonego samobójstwa. W mieszkaniu na parterze bloku przy ul. Pod Lipami znaleziono cztery ciała. Według wstępnych ustaleń sprawcą był Hiszpan, Victor M.

Po zabiciu dzieci i partnerki, odebrał sobie życie. Szczegóły ustala Prokuratura Rejonowa w Pyrzycach.

„Onet” zasugerował w środę, że tragedii można było przynajmniej częściowo zapobiec, gdyby policjanci szybciej sforsowali drzwi mieszkania. Według portalu zwlekali ok. 40 minut obawiając się konsekwencji służbowych i finansowych w razie pomyłki. Zdaniem sąsiadów, z mieszkania dochodziły głosy domowników. Jedni mówią, że kobiety, inni, że mężczyzny. Według naszych ustaleń świadkowie mogli się zasugerować włączonym głośno telewizorem.

Wersja policji

Tuż po zabójstwie policjanci przeprowadzili własne dochodzenie związane z postawą funkcjonariuszy, którzy pierwsi przyjechali do mieszkania ofiar. Wynika z niego, że zachowali się prawidłowo, choć policja nie ujawnia dokładnego czasu między wysłaniem załogi na miejsce przez operatora telefonu 112 i wejściem do mieszkania.

- Mamy ustalony przebieg akcji co do minuty i nie jest to wcale 40 minut jak sugerowano. Przedstawiliśmy nasze ustalenia w prokuraturze. Te oskarżenia są niesłuszne. Zapewniam, że policjanci zachowali się profesjonalnie i zrobili wszystko co było w ich mocy - mówi nadkom. Alicja Śledziona.

Według nieoficjalnych informacji sąsiedzi po policję dzwonili kilka razy, ale pierwsze wezwanie zawierało bardzo nieprecyzyjne informacje, co mogło wpłynąć na długość akcji. Gdy policjanci przyjechali na miejsce zapukali do mieszkania, a gdy nikt nie odpowiadał przez chwilę słuchali, czy zza drzwi dochodzą niepokojące głosy. Zajrzeli też od strony balkonu. Chwilę potem przyszedł z kluczami jeden z członków rodziny.

- W ramach śledztwa badamy wszystkie okoliczności zdarzenia, także te związane z działaniami policji - mówi
prok. Joanna Biranowska-Sochalska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Czytaj o sprawie:

Makabryczne zabójstwo w Pyrzycach. Pod blokiem mieszkańcy za...

Zabójstwo w Pyrzycach. Cztery osoby nie żyją. Ojciec zabił w...

Zabójstwo w Pyrzycach

Tragedia w Pyrzycach: cztery osoby nie żyją. Ważna opinia biegłego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński