Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin nie chce nowego bramkarza

Krzysztof Ufland
Robert Binkowski nie jest niestety najsilniejszym punktem Pogoni.
Robert Binkowski nie jest niestety najsilniejszym punktem Pogoni. Fot. Andrzej Szkocki
Ostatnio pojawiły się głosy, że Pogoń Szczecin rozgląda się za nowym golkiperem. Są one jednak dalekie od prawdy. Trener Piotr Mandrysz nie zamierza pozyskiwać nikogo do bramki swojego zespołu.

Zimą wzmocnione zostały wszystkie formacje z pola. Jedynie skład personalny bramkarzy nie uległ zmianie. Z pierwszym zespołem trenuje aktualnie czterech.

Binkowski niepewny

Pomysł zatrudnienia nowego bramkarza pojawił się już w grudniu ubiegłego roku. Wówczas testowany był Filip Skory z Victorii Koronowo. Zagrał w dwóch sparingach, jednak nie zachwycił i kontraktu z Pogonią nie podpisał. Miał wzmocnić rywalizację w bramce Pogoni. Odnosiło się to również do postawy Roberta Binkowskiego, który w trakcie rundy - ze względu na kontuzję Damiana Wójcika - nieoczekiwanie został pierwszym bramkarzem. W kolejnych ligowych pojedynkach bronił niepewnie i stało się jasne, że zimą klub będzie starał się sprowadzić kogoś do bramki. Binkowski nie załamywał jednak rąk i ciężko pracował w zimowym okresie przygotowawczym.

Po meczu sparingowym z Flotą Świnoujście na golkipera ponownie posypały się gromy. - Mówiąc delikatnie, Robert nie zachował się najlepiej przy utracie bramki - oceniał postawę swojego podopiecznego trener Pogoni, Piotr Mandrysz.

Wójcik po kontuzji

Przez pierwszą część rundy jesiennej numerem jeden w bramce Pogoni był młodzieżowiec Damian Wójcik. Pomimo słabych warunków fizycznych, zawodnik prezentował się bardzo dobrze. Do momentu, w którym nabawił się poważnej kontuzji. Podczas meczu z Elaną Toruń Wójcik złamał nogę, co wykluczyło go z gry na kilka miesięcy. Do treningów wrócił niemalże równo z rozpoczęciem zimowych przygotowań. Po powrocie zagrał w kilku sparingach, jednak trudno było ocenić, czy zawodnik osiągnął już dyspozycję podobną do tej, którą prezentował przed urazem.

- Na pewno ciężko było wrócić - komentował po meczu z Regą Trzebiatów. - Teraz jest już jednak dużo lepiej - dodawał. Do Świnoujścia jednak nie pojechał, a dzień po meczu Pogoni z Flotą zagrał w sparingu rezerw. Czy w zaistniałej sytuacji należy sądzić, że szkoleniowiec odsunął bramkarza od pierwszego zespołu? - W jedenastce jest jedno miejsce dla bramkarza - ocenia Mandrysz. - Zdecydowałem, że z Flotą całe spotkanie rozegra Binkowski. Chciałem, żeby Wójcik także zagrał 90 minut, dlatego wystąpił w rezerwach. To jedyny powód.

Zomerski za młody

Urodzony w grudniu 1992 roku Marcin Zomerski to obecnie nominalnie trzeci bramkarz Pogoni. Wiadomo jednak, że pomimo nieprzeciętnych umiejętności, to raczej melodia przyszłości, aniżeli konkurent dla opisywanej wcześniej dwójki. W odwodzie pozostaje jeszcze cztery lata starszy Tomasz Rejman. Bramkarz grający na co dzień w rezerwach to również tylko wariant awaryjny, który należy przygotować na wszelki wypadek.

Ucinając wszelkie spekulacje, Pogoń nie szuka bramkarza. Czy to dobre posunięcie? Jak dotąd, decyzje i ruchy kadrowe Piotra Mandrysza były trafione. Należy mieć nadzieję, że tak będzie i w tym przypadku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński