Portowcy zaczęli w optymalnym składzie. Ich gra od pierwszych minut nie zachwycała. Było dużo niedokładności i mało składnych akcji. Najlepsze okazje miał Maciej Ropiejko, ale był bardzo nieskuteczny. Tuż przed przerwą młody napastnik znalazł się sam przed bramkarzem GKP, ale nie zdołał go pokonać.
Gra rozruszała się w drugiej części spotkania, kiedy Piotr Mandrysz dał szansę kilku rezerwowym graczom. Pierwszego gola kibice zobaczyli w 65. minucie. Do zagranej z rzutu rożnego piłki najwyżej wyskoczył Marcin Dymkowski. Strzał głową obrońcy trącił jeszcze Marcin Bojarski i to na jego konto została zapisana bramka. Dziesięć minut później było 2:0. Mikołaj Lebedyński dostrzegł urywającego się prawą stroną Andre Gwaze i zagrał mu dobrą piłkę. Afrykańczyk w ładny sposób przyjął ją, po czym oddał precyzyjny strzał w krótki róg bramki. Siedem minut przed końcem meczu ładnym i silnym strzałem popisał się Robert Mandrysz. Przy tym uderzeniu bramkarz nie miał szans.
W barwach GKP zagrali dwaj byli piłkarze Pogoni Szczecin - Artur Andruszczak oraz Czech Josef Petrik.
- Myślę, że zagraliśmy dobry mecz, a o zwycięstwie Pogoni zadecydowały zmiany dokonane w przerwie - podsumował Petrik.- Do ligi mamy tydzień, dlatego dzisiejsze spotkanie potraktowałem tak, jakby to był mecz o stawkę.
Pogoń Szczecin - GKP Gorzów 3:0 (0:0)
Gole: Bojarski (65), Gwaze (75), Mandrysz (83).
Pogoń Szczecin: Janukiewicz - Mysiak, Dymkowski, Hrymowicz (70 Nowak), Matuszczyk (46 Petasz) - Prędota (46 Gwaze), �Ława (66 Rogalski), �Zawadzki (46 Mandrysz), Kolendowicz (46 Pietruszka) - Moskalewicz (60 Lebedyński), Ropiejko (46 Bojarski).
GKP Gorzów: Janicki - Andruszczak, Ciach, Wojciechowski, Petřík (70 Mikołajczak) - Janusiński (54 Jaroń), �Feciuch, �Łuszkiewicz, �Kaczmarczyk, �Wan (22 �Jasiński) - �Drozdowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
