Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń grała w piłkę, Jagiellonia strzeliła bramkę

Jakub Lisowski
Spas Delew raz mógł zaskoczyć bramkarza Jagiellonii.
Spas Delew raz mógł zaskoczyć bramkarza Jagiellonii. Pogoń Szczecin Twitter
Pogoń Szczecin przegrała z Jagiellonią w Białymstoku 0:1. Tym samym Portowcy zredukowali swoje szanse na medal – już przed meczem skromne – do minimum.

Portowcy rozpoczęli spotkanie z jedną zmianą w wyjściowym składzie w porównaniu ze zwycięskim meczem z Lechią Gdańsk, który zapewnił im miejsce w grupie mistrzowskiej. Marcina Listkowskiego zastąpił Kamil Drygas, który przed tygodniem dał dobrą zmianę i zastąpił bojaźliwego młodego pomocnika. Ta roszada nie wpłynęła jakoś diametralnie na grę zespołu w Białymstoku. Przez kwadrans Pogoń grała zachowawczo, próbowała się zorganizować na murawie. Gospodarze mieli przewagę, większą ochotę do gry, ale nic z tego nie wynikało.

Po 20 minutach rozpoczął się lepszy fragment Pogoni. W krótkim odstępie czasu bramki mogli strzelić Adam Gyurcso (fatalnie spudłował w kontrze), Spas Delew (obił słupek przy rzucie wolnym) czy Drygas. Raz też gorąco zrobiło się przy ławkach rezerwowych. Kazimierz Moskal skrytykował sędziego za to, że nie dostrzegł faulu na Delewie na 30. m przed bramką „Jagi”. Doskoczył Michał Probierz i znów między trenerami doszło do spięcia. Arbiter musiał uspokajać szkoleniowców.

Gol w końcu padł, ale zdobyła go Jagiellonia. Wrzutka z okolic narożnika boiska, źle ustawiony Jakub Słowik nie mógł złapać dośrodkowania, które wykorzystał Cillian Sheridan. Irlandczyk przeskoczył nawet Jarosława Fojuta, a strzału po długim słupku nie wybił Cornel Rapa.

Pogoń w pierwszej połowie już nie odpowiedziała, a mogła stracić drugiego gola. Arvydas Novikovas nie wykorzystał jednak bardzo dobrej okazji.

Drugą część goście rozpoczęli z większym zaangażowaniem. Szybko bramkową sytuację miał Kort, ale spudłował strzałem z przewrotki. Kelemen musiał za to interweniować, gdy piłka zmierzała do bramki po główce Gutiego, którego nabił Fojut. A jeszcze dobrej okazji nie wykorzystał Frączczak. Jagiellonia też była groźna, Sheridan mógł skarcić Portowców przynajmniej raz w pierwszych 10 minutach po przerwie. Tempo meczu nadal było dobre, akcji bramkowych dużo, ale lepsze miała „Jaga”. Słowik wybronił trzy bardzo groźne sytuacje gospodarzy.

W ostatnim kwadransie Pogoń nie miała już sił oraz pomysłu, by zaskoczyć białostocką drużynę. Goście próbowali atakować, ale robili to zbyt czytelnie i dobrze zorganizowana w tyłach Jagiellonia powstrzymywała te zapędy.

Ostatecznie Jagiellonia skromnie, ale w pełni zasłużenie wygrała i wróciła na fotel lidera ekstraklasy. Pogoń pozostanie na 6. pozycji, a za tydzień podejmie Legię Warszawa.

Jagiellonia Białystok – Pogoń Szczecin 1:0 (1:0)
Bramka: Sheridan (29.)
Jagiellonia: Kelemen – Gordon, Runje, Guti, Tomasik Ż, Góralski, Romanczuk Ż, Chomczenowski (69. Frankowski Ż), Cernych, Novikovas (85. Vassiljev), Sheridan.
Pogoń: Słowik Ż – Niepsuj Ż, Rapa, Fojut Ż, Nunes Ż, Delew Ż (86. Kitano), Matras Ż, Drygas, Kort (60. Listkowski), Gyurcso (79. Ciftci), Frączczak.

Kim jest najlepsza polska kolarka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński