Podwyżki uchwalone wczoraj wyniosą od kilku do nawet ponad stu złotych miesięcznie - w zależności od powierzchni i tego, czy mieszkanie objęte jest tzw. kotwicą. Wprowadzono ją cztery lata temu, jako sposób na zatrzymanie podwyżek.
W Szczecinie, spośród 18 tysięcy mieszkań komunalnych, „zakotwiczonych” jest 6328 lokali. Podwyżka wyniesie tu 10 procent. Przykład: w mieszkaniu 50-metrowym objętym maksymalnym czynszem opłaty wzrosną o 47,50 zł, do 522,50 zł.
Najemcom mieszkań, w których kotwicy nie było, rachunki wzrosną o osiem procent. Takich mieszkań jest prawie sześć tysięcy. Przykład: w 50-metrowym mieszkaniu nieobjętym kotwicą czynsz maksymalny wzrośnie o 38 zł, do 513 zł miesięcznie.
Za uchwałą o podwyżkach głosowało 11 radnych, ośmiu było przeciw, siedmiu wstrzymało się od głosu. Pod-wyżki to element nowej polityki mieszkaniowej na najbliższe cztery lata. Wzrost czynszów ma zapewnić więcej pieniędzy na remonty i obniżki opłat dla najuboższych (od 25 do 50 procent).
- Wprowadzamy podwyżki, bo teraz są duże rozbieżności w czynszach przy tym samym standardzie. Przychody z mieszkań pokrywają tylko 72 proc. nakładów na remonty, konserwację i eksploatację czynszówek - tłumaczył Piotr Mync, zastępca prezydenta Szczecina ds. mieszkaniowych.
Z podwyżek czynszów miasto chce co roku uzyskać ok. 3 mln zł. Pieniądze mają być przeznaczone na budowę 200 łazienek i toalet rocznie w mieszkaniach komunalnych (dziś są poza lokalami). Do 2020 r. na poprawę stanu technicznego kamienic ma zostać wydane 220 mln zł. 80 procent kamienic powstało przed 1945 r.
Szersza relacja z burzliwej sesji w środowym, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego
Zobacz także:
Polecamy na gs24.pl:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?