Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKO Ekstraklasa: Widzew Łódź – Pogoń Szczecin 1:2. Cenna wygrana na koniec roku

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Pogoń Szczecin wygrała na stadionie Widzewa 2:1.
Pogoń Szczecin wygrała na stadionie Widzewa 2:1. Marian Zubrzycki/PAP
Kamil Grosicki i Efthymios Koulouris strzelili po ósmej bramce w tym sezonie PKO Ekstraklasy i najmocniej przyczynili się do wygranej w Łodzi.

Oba zespoły rozpoczynały spotkania w trudnym momencie. Widzew przegrał dwa ostatnie mecze ligowe, a Pogoń nie potrafiła wygrać od czterech spotkań (dwa remisy też można było zakwalifikować jako bolesną stratę punktów). W zdecydowanie lepszych nastrojach drużyny spotkały się w styczniu, gdy rozpoczynały piłkarski rok 2023. Były w ścisłej ligowej czołówce z dużymi nadziejami na wiosenny sukces. Nic takiego nie nastąpiło. Łodzianie mocno obniżyli loty, a Portowcy ostatecznie zajęli 4. miejsce w tabeli. Jesień 2023 to też wzloty i upadki w obu klubach. W Widzewie nie wytrzymali i trener Janusz Niedźwiedź musiał ustąpić. Zastąpił go Daniel Myśliwiec. W Szczecinie – też są głosy o konieczności zmiany szkoleniowca, ale działacze wykazali się większą cierpliwością. Mimo wszystko trener Jens Gustafsson też nie mógł się czuć komfortowo przed wyjazdem do Łodzi.

Na ostatni mecz w roku Gustafsson nie mógł wprowadzić zbyt wielu zmian w wyjściowym składzie. Po prostu brakuje doświadczonych piłkarzy ofensywnych, a na młodzieżowców szkoleniowiec nie chce spoglądać (grają z konieczności). Kłopot był jedynie taki, że poza składem znalazł się Fredrik Ulvestad. Norwega zastąpił wracający po pauzie za kartki Wahan Biczachczjan. Ormianin oczywiście został ustawiony na prawej stronie. W składzie Widzewa więcej zmian po ostatnich niepowodzeniach (na ławce np. Jordi Sanchez).

Początek meczu dla Pogoni. Łodzianie nie przestraszyli się, ale chcieli wyczuć Portowców. Goście mieli więcej miejsca, grali szybciej i łatwo podchodzili pod pole karne rywali, ale tam brakowało ostatniego podania. Po kwadransie Widzew zaczął śmielej atakować, a po rogu Paweł Kwiatkowski główkował z bliska. Valentin Cojocaru wybronił tę okazję.

W 28. minucie świetna akcja Pogoni. Piłkę w końcu wyłożoną miał Efthymios Koulouris, ale strzał Greka nieznacznie obok słupka. W rewanżu celnie uderzył Bartłomiej Pawłowski, ale bramkarz wybił na róg.

W końcówce pierwszej połowy znów groźniejsza była Pogoń, ale cały czas brakowało dokładności, wyrachowania, spokoju i tym samym brakowało sytuacji bramkowych. Widzew nie prezentował się dobrze, ale potrafił objąć prowadzenie przed przerwą. Strata Alexandra Gorgona w środkowej strefie, spokojne rozegranie piłki i wykorzystanie luki w linii defensywnej. W sytuacji sam na sam znalazł się Fran Alvarez i okazję płaskim strzałem wykorzystał.

Pogoń szybko potrafiła odpowiedzieć. Już w doliczonym czasie Joao Gamboa podał do Gorgona w pole karne. Ten się poślizgnął, ale do piłki doskoczył Kamil Grosicki i pokonał bramkarza.

Po minucie Gamboa znów świetnie podawał w pole karne. Tam Biczachczjan wyłożył piłkę do Koulourisa, ale jego uderzenie wślizgiem – bramkarz cudem wybronił. Po kolejnej minucie Grek próbował strzelać z dystansu, ale nie była to dobra próba.

Drugą połowę Pogoń znów rozpoczęła odważniej, ale tym razem szybko to udokumentowała. W pole karne wbiegł Linus Wahlqvist, podanie przyjął Koulouris. Strzelił celnie, a piłka po rykoszecie wpadła do siatki.

Trener Widzewa szybko zareagował i wymienił piłkarzy ofensywnych. Musiał minąć jednak kwadrans, by gospodarze zabrali się do żywszych ataków. Mobilizowali ich do tego fani, którzy pamiętali też o Robercie Dymkowskim (poważnie chorym byłym piłkarzu Pogoni i krótko Widzewa). Portowcy starali się jednak kontrolować tempo gry, wynik i swoje zachowanie w defensywie. Małych błędów nie brakowało, ale łodzianie nie potrafili ich wykorzystać.

W 82. minucie Pogoń wyszła z kontrą. Rozpoczął ją przechwytem Koulouris, wyłożył Grosickiemu, który mu zgrał na 5. m, ale Grek został zablokowany. Zabrakło odrobinę.

W 87. Cojocaru obronił groźny strzał z pola karnego, ale rywale mocno już cisnęli. Gustafsson w końcówce zdjął z boiska Grosickiego i Koulourisa, by dać więcej energii w grze obronnej. I przyniosło to dobry efekt.

Widzew Łódź – Pogoń Szczecin 1:2 (1:1)
Bramki: Alvarez (43.) - Grosicki (45.), Koulouris (52.)
Widzew: Ravas – Zieliński, Kwiatkowski Ż (84. Dawid), Silva Ż, Nunes (59. Kun) - Ibiza (17. Ciganiks), Pawłowski, Hanousek, Alvarez, Klimek (59. Terpiłowski) – Rondić (59. Sanchez).
Pogoń: Cojocaru – Wahlqvist Ż, Zech, Malec, Koutris (91. Lisowski) – Biczachczjan (71. Wędrychowski), Gamboa, Kurzawa, Gorgon Ż, Grosicki (88. Borges) – Koulouris (88. Fornalczyk).
Sędziował Piotr Lasyk (Bytom)
Widzów: 16 654.

Oceny piłkarzy Pogoni Szczecin za mecz z Widzewem Łódź (2:1). Skala not 1-10. Oceniamy zawodników, którzy na boisku byli minimum 20 minut.

Valentin Cojocaru 7 – w końcu pomógł drużynie. Ostatnio wpuszczał wszystkie strzały, w Łodzi wybronił dwie groźne sytuacje. Nawet ostatnią akcję, gdy próbował Sanchez. Sędziowie dopatrzyli się spalonego, ale bramkarz nie dał się zaskoczyć.
Linus Wahlqvist 7 – znowu popełnił błąd i drużyna straciła bramkę. Ale zrehabilitował się po przerwie – udanie podłączył się do ataku, zanotował asystę.
Benedikt Zech 8 – też nie był najlepiej ustawiony przy straconym golu, ale poza tym – to był bardzo dobry występ Austriaka.
Mariusz Malec 8 – dużo biegał, wyprzedzał przeciwników, dużo dobrej gry piłką. Nie popełniał błędów.
Leonardo Koutris 7 – przede wszystkim wyciągnął wniosek po bramce z Wartą. Aktywniejszy w polu karnym, gdy leciała górna piłka. W Łodzi nie dał się zaskoczyć. Ale też trochę prowokował okazje dla Widzewa w II połowie, gdy nie czytał dobrze odległości i piłka go mijała.
Wahan Biczachczjan 6 – bez zachwytów, ale mógł zaliczyć asystę w pierwszej połowie, a w drugiej miał udział w bramkowej akcji. Był widoczny, ale brakowało precyzji.
Joao Gamboa – 7 – do 30. minuty biegał bez wyrazu, ale w końcówce pierwszej połowy podał dwie takie piłki, że Pogoń miała okazje i jedną wykorzystała. Po przerwie skoncentrowany na defensywnych zadaniach.
Rafał Kurzawa 8 – świetny występ, cały czas pod grą, przyspieszał akcje. Były obawy, czy da radę w końcówce, ale poradził sobie.
Alexander Gorgon 7 – aktywny, był w grze, ale mało konkretów. Jego stratę wykorzystał Grosicki, ale chwilę wcześniej jego stratę wykorzystał też Widzew.
Kamil Grosicki 9 – rozkręcał się z minuty na minutę. Dużo biegał, szarpał, podawał. Był bardzo groźny i nie bał się wchodzić w grę jeden na jednego. W końcówce wypruty.
Efthymios Koulouris 9 – świetny występ, ale gdyby miał więcej szczęścia to mecz zakończyłby z hat-trickiem. Miał kilka okazji, a do siatki trafił po rykoszecie. Żal byłby duży, gdyby mecz zakończył bez zdobyczy.
Marcel Wędrychowski 7 – wrócił po kilku miesiącach leczenia kontuzji. Wrócił w Łodzi, by szybciej też rozpocząć walkę o powrót do wysokiej formy. Poczuł boisko. Na początku zagubiony, ale w końcówce już chciał przytrzymać piłkę i pomóc w obronie zwycięstwa.
Leo Borges, Mariusz Fornalczyk i Wojciech Lisowski grali za krótko do oceny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński