Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKO Ekstraklasa: Stal Mielec – Pogoń Szczecin 0:1. Vahan Biczachczjan znów ratuje punkty

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Stal Mielec - Pogoń Szczecin 0-1
Stal Mielec - Pogoń Szczecin 0-1 Paweł Dubiel
Pogoń potrzebowała zwycięstwa, by zostać liderem elity przynajmniej do meczu Lecha w Gdańsku. Mocno cisnęła, a zwycięską bramkę zdobyła tuż przed końcem spotkania.

Późna pora, chłód, a może i obawy o końcowy wynik – fani Stali nie wypełnili stadionu w całości. Kibiców Pogoni również zabrakło (względy przebudowy obiektu), ale wszyscy czekali na zwycięstwo.

Trener Kosta Runjaic musiał odstąpić od zasady „zwycięskiego składu się nie zmienia”. Z powodu kontuzji nie mógł zagrać Mariusz Malec. W jego miejsce na środku obrony zagrał Igor Łasicki, dla którego był to pierwszy występ w tym sezonie. Obrońca ma kłopoty z kontuzjami, a jak jest zdrów – przegrywał rywalizację z Benediktem Zechem czy Konstantinosem Triantafyllopoulosem. To była rotacja wymuszona, ale Runjaic zdecydował się na dwie inne zmiany i trzeba przyznać, że w pełni zrozumiałe. Jean Carlos nie wyglądał w dwóch pierwszych meczach najlepiej. Starał się, walczył, ale w zimowych sparingach pokazywał więcej energii. Zastąpił go doświadczony Michał Kucharczyk, co dawało gwarancję, że skrzydłowy znajdzie się w bramkowych sytuacjach.

Ostatnia zmiana to wymiana młodzieżowców. Maciej Żurawski mecz rozpoczął na rezerwie, a od początku zagrał Mateusz Łęgowski. Z Piastem i Zagłębiem Łęgowski dawał dobre zmiany, miał udział w bramkach, więc zapracował na taką szansę.

Pogoń bardzo spokojnie rozpoczęła spotkanie, ale po 20 minutach powinna prowadzić. Już pierwsza groźna akcja mogła zakończyć się bramką. Wrzucał Kucharczyk, nadbiegł Grosicki, ale spudłował. Mocniej zabolała jednak sytuacja Kucharczyka, który miał przed sobą połowę odkrytej bramki i był siedem metrów przed nią, a i tak strzelił obok słupka.

Mielczanie takich setek nie mieli, ale też mogli trafić do siatki. Kontrę lewą stroną Pogoni kończył Grzegorz Tomasiewicz, ale trafił w Dante Stipicę. Wcześniej i później Stal przede wszystkim skupiona była na dobrej organizacji w środkowej strefie.

Brak bramek bolał, ale jeszcze mocniej strata Benedikta Zecha. Obrońca ścigał się z rywalem i chwycił się za udo. Po interwencji medyków dawał znać, że spróbuje zostać na boisku, ale Runjaic nie ryzykował. Zecha zastąpił Paweł Stolarski, ale parę środkowych obrońców tworzyli Jakub Bartkowski i Łasicki.

W pierwszym kwadransie po przerwie próbowali Łasicki, Zahović, a Kowalczyk został dwukrotnie przyblokowany w polu karnym. Gospodarze odpowiedzieli celną główką Macieja Domańskiego, ale Stipica był na miejscu.

Przewaga Portowców rosła z każdą minut, Rafał Strączek miał dużo roboty (w 77. wyręczył go jeden z obrońców), a jego koledzy z pola stracili ochotę do akcji ofensywnych.

Pogoń dopięła swego w doliczonym czasie gry. Po rogu piłka trafiła do Vahana Biczachczjana strzelił z narożnika pola karnego, błąd Strączka i piłka zatrzymała się w bramce.

Stal Mielec – Pogoń Szczecin 0:1 (0:0)

Bramka: Biczachczjan (92.)

Stal: Strączek – Żyro, Kasperkiewicz Ż, Chorbadzhiyski, Flis, Getinger - Sitek, Tomasiewicz (86. Granlund), Matras, Domański (74. Kort) – Szczutowski (46. Wrzesiński).

Pogoń: Stipica - Bartkowski, Łasicki, Zech (43. Stolarski), Mata - Kucharczyk (90. Kurzawa), Dąbrowski Ż, Łęgowski (90. Fornalczyk), Kowalczyk Ż (76. Biczachczjan), Grosicki – Zahović (76. Carlos).
Sędziował: Paweł Malec (Łódź)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński