Karolina i Jakub, podobnie jak reszta załogi, źle się poczuli. Kapitan i armator, podjęli decyzję o skierowaniu statku do najbliższego portu schronienia - San Pedro, Wybrzeże Kości Słoniowej.
Na statek przybył lekarz, który zbadał wszystkich członków załogi. Nie stwierdził potrzeby hospitalizacji, zaordynował leki i rekomendował ponowną kontrolę stanu zdrowia następnego dnia rano. Niestety, po kilku godzinach stan zdrowia pary oficerów tak bardzo się pogorszył że mimo reanimacji zmarli.
Tragiczne zatrucie na statku. Nie żyje dwoje szczecinian
Pozostali członkowie załogi trafili do szpitala w San Pedro, a później do kliniki w Abidjanie. Objawów nie miał tylko kapitan i dwie inne osoby, ale i tak zostali poddani badaniom. Jakub był pierwszym oficerem, a Karolina trzecim oficerem załogi pokładowej. Oboje byli przed 30-stką. Podobno młodzi niebawem mieli się pobrać.
W październiku przeprowadzono sekcję zwłok marynarzy. Jej wyniki poznaliśmy pod koniec 2015 roku.
- Bezpośrednią przyczyną zgonu była niewydolność krążeniowo-oddechowa, ale w sposób jednoznaczny nie ustalono, co ją spowodowało. To oczywiście mogło nastąpić na skutek zatrucia, ale nie jest to opinia kategoryczna - podaje Małgorzata Wojciechowicz ze szczecińskiej prokuratury. - Śledztwo trwa, na razie nikomu nie przedstawiono żadnych zarzutów.
Nie można było wykonać badań, które potwierdziłyby zatrucie. Badania toksykologiczne musiałyby być przeprowadzone od razu po śmierci pary. Śmiertelnie trującym środkiem mógł być np. preparat do odkażania ładowni.
Polecamy na gs24.pl:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?