Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radny chce sprawdzić, jak to jest seksualizacją dzieci w przedszkolach

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Pomysłodawcy uchwalenia ustawy przytoczyli historię z przedszkola w Polsce, gdzie dziewczynki miały się przebrać za chłopców, a chłopcy za dziewczynki. Sytuacja wywołała płacz u jednego z chłopców.
Pomysłodawcy uchwalenia ustawy przytoczyli historię z przedszkola w Polsce, gdzie dziewczynki miały się przebrać za chłopców, a chłopcy za dziewczynki. Sytuacja wywołała płacz u jednego z chłopców. archiwum Polska Press
Po wypowiedziach prezesa PiS i marszałek Sejmu na temat seksualizacji dzieci w przedszkolach, radny Szczecina poprosił o sprawdzenie, czy problem dotyczy miejscowych placówek.

To pokłosie obywatelskiej inicjatywy uchwalenia ustawy dotyczącej zakazu seksualizacji dzieci. Pod pomysłem podpisał się m.in. wicepremier Jarosław Kaczyński oraz marszałek Sejmu, Elżbieta Witek.

- Chodzi o to, by dzieci nie były poddawane praktykom, które są dla nich z pewnością szkodliwe i mogą prowadzić do zmian psychicznych, które będą przeszkadzały im w dorosłym życiu - powiedział prezes PiS.

Dodał, że takie praktyki dotyczą także małych dzieci, w wieku przedszkolnym, a nie ma przeszkody prawnej, która by je uniemożliwiła.

- Jeśli ktoś powinien być w Polsce chroniony, to powinny być dzieci - powiedział Kaczyński.

Pomysłodawcy uchwalenia ustawy przytoczyli historię z przedszkola w Polsce, gdzie dziewczynki miały się przebrać za chłopców, a chłopcy za dziewczynki. Sytuacja wywołała płacz u jednego z chłopców.

Sprawą zainteresował się radny Koalicji Obywatelskiej, radny dr Bazyli Baran, z zawodu psycholog, pedagog, wiceszef komisji edukacji rady miasta. Poprosił prezydenta Szczecina o skontrolowanie szczecińskich przedszkoli pod kątem seksualizacji.

- Od kilku miesięcy obserwujemy w mediach publicznych liczne i bardzo emocjonalne apele o zaprzestanie seksualizacji dzieci w przedszkolach. Tych apeli nie można lekceważyć ze względu na to, że ich autorami są osoby pełniący najważniejsze funkcje w kraju: marszałek Sejmu RP p. Elżbieta Witek i Prezes Prawa i Sprawiedliwości p. Jarosław Kaczyński. Ich przekaz jest tak sugestywny, że sprawia wrażenie działań powszechnych i społecznie bardzo szkodliwych. Jako wiceprzewodniczący komisji edukacji i osoba, która całe swoje zawodowe życie zajmuje się edukacją i wychowaniem, w trosce o dobro naszych dzieci domagam się, by w trybie pilnym zobowiązać pracowników wydziału edukacji do przeprowadzenia wnikliwej kontroli w tym zakresie. Domagam się przekazania wyników tej kontroli członkom Komisji Edukacji udzielając odpowiedzi na pytanie: czy to zjawisko występuje w naszych przedszkolach? Jeżeli kontrola wykaże, że w żadnym w naszych przedszkoli to zjawisko nie występuje, to oczekuję na wyraźne stwierdzenie tego faktu i wysłanie wyników kontroli do prezesa PiS i marszałek Sejmu - apeluje do prezydenta Piotra Krzystka.

Okazuje się, że formalnie taka kontrola ze strony urzędu nie jest możliwa, bo miasto jako organ prowadzący przedszkola nadzoruje je pod kątem administracyjnym i finansowym. Wątki dotyczące wychowania to kompetencja kuratora oświaty oraz Rzecznika Praw Dziecka. Wiadomo jednak, że do magistratu nie trafiły z tych instytucji żadne informacje o przypadkach seksualizacji dzieci w przedszkolach.

Lidia Rogaś, zastępca prezydenta do spraw oświaty zapewnia, że jednym z najważniejszych zadań miasta jest ochrona dzieci. Zwraca uwagę, że zgodnie z prawem nowe treści wychowawcze mogą być wprowadzane tylko za zgodą rodziców, a obowiązująca podstawa programowa nie przewiduje wprowadzenia elementów edukacji seksualnej dzieci

- Od lat ochrona dzieci jest priorytetem miasta, aby nie stały się ofiarami nadużyć, przestępstw. Obowiązująca podstawa programowa nauczania przedszkolnego nie przewiduje wprowadzenia elementów edukacji seksualnej dzieci, a realizowane treści wychowawcze mogą być uzupełniane o nowe zagadnienie jedynie za zgodą rodziców oraz, gdy są adekwatne do etapu rozwoju dziecka. Seksualizacja dzieci nie należy do zadań edukacji przedszkolnej, nie znajduje się w kręgu zagadnień właściwych i możliwych do zrozumienia na tym etapie rozwoju dziecka - wyjaśnia.

Zapewnia, że dyrektorzy szczecińskich przedszkoli odpowiedzialnie wypełniają obowiązek nadzoru, a łamanie prawa, w szczególności praw dziecka zagrożone jest odpowiedzialnością prawnokarną.

- W ostatnich latach nie wpłynęły do nas od kuratorium, Rzecznika Praw Dziecka, czy innych instytucji informacje dotyczące naruszenia praw dziecka polegające na seksualizacji - dodaje Lidia Rogaś.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński