Opłaty za śmieci, czyli nierówne traktowanie mieszkańców? [KOMENTARZ]

Dzieje się tak dlatego, gdyż duża aktywność organizacji feministycznych niejako zawłaszczyła ten temat.

Jednak problem nierównego traktowania nie musi skupiać się jedynie na walce o równe traktowanie płci. Jak się okazuje może dotyczyć bardziej „przyziemnych” spraw, takich jak różne sposoby pobierania opłat za śmieci. Na tym polu również może dojść do nierównego traktowania mieszkańców.

Przypomnijmy, że zanim prezydent Krzystek poinformował, ile wyniosą podwyżki opłat za śmieci, radny PO Łukasz Tyszler przewodniczący klubu radnych KO w szczecińskiej radzie miasta, w wywiadzie dla „Głosu Szczecińskiego” stwierdził, że podwyżki za wywóz śmieci będą stosunkowo niewielkie, ze względu na fakt, że Szczecin ma spalarnię odpadów.

Okazało się, o czym szeroko pisała prasa, że w wyniku podwyżki – drugiej w tym roku – za odbiór i zagospodarowanie odpadów, opłaty wzrosną o 50 procent.

Nie wiem, czy takiej kwoty spodziewał się przewodniczący klubu radnych KO i czy jego zdaniem jest to niewielka podwyżka, ale zaproponowana przez prezydenta Krzystka stawka musiała być do zaakceptowania, skoro cała Koalicja Obywatelska, czyli radni z Platformy i Nowoczesnej razem z Bezpartyjnymi, czyli radnymi Piotra Krzystka, zagłosowali za przyjęciem budżetu, tym samym zgadzając się na zaproponowane podwyżki opłat za śmieci. Z kolei PiS było przeciw.

Nie chcę opisywać powodów tak drastycznej podwyżki opłat za śmieci, bo bardzo dobrze wyjaśnił to redaktor Mariusz Parkitny w „Głosie Szczecińskim” z 22 i 29 listopada.

Bardziej zastanawia mnie, dlaczego mieszkańcy nie są równo traktowani, jeżeli chodzi o sposób naliczania opłat za śmieci?

Dlaczego osobom mieszkającym w zabudowie wielorodzinnej (np. spółdzielnie mieszkaniowe) opłata za śmieci jest naliczana od zużycia wody (7,5 zł za każdy zużyty metr sześcienny wody dla rodzin segregujących śmieci oraz 15 zł dla tych co nie segregują), a właściciele domów jednorodzinnych mają opłatę stałą (94 zł dla tych co segregują i 188 zł dla tych co tego nie robią).

Dlaczego właściciele mieszkań nie mogą mieć opłaty stałej, a osoby mieszkające w domach jednorodzinnych płacić od zużytej wody? Pomijam już pytanie jaki związek ma zużycie wody z ilością śmieci wytwarzanych przez daną rodzinę?

Jednak powyższe pytania skierowane są nie tyle do władz samorządowych, a raczej do naszych parlamentarzystów, gdyż różne sposoby opłat opracował ustawodawca, a samorządy zgodnie z ustawą mogą wybrać niektóre z nich.

Na pierwszy rzut oka, temat nierównego traktowania mieszkańców co do opłat za śmieci, może się wydawać mało politologiczny. Jednak całkiem niedawno mieliśmy wybory do Parlamentu Europejskiego oraz do Sejmu i Senatu. I co? I większość kampanii wyborczej zmarnowaliśmy na jałowe spory, pielęgnując podział na zwolenników PiS lub PO, albo na rozgrywkę – zjednoczona opozycja kontra PiS, zamiast dyskutować na tematy, które faktycznie mają wpływ na nasze życie i zawartość portfela.

Dr hab. Piotr Chrobak
Politolog
Uniwersytet Szczeciński