MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowogard: Rodzice nie chcą prywatyzacji przedszkola

Agnieszka Tarczykowska
– Było wspaniale, a teraz jedna osoba, próbuje zniszczyć wszystko – mówi Gabriela Plebańska, mama jednego z dzieci (pierwsza z lewej). Wtóruje jej Jolanta Bielska (na pierwszy planie), która zapewnia, że nawet jak dyrektorka wycofa się z decyzji, rodzice złożą wniosek o jej odwołanie.
– Było wspaniale, a teraz jedna osoba, próbuje zniszczyć wszystko – mówi Gabriela Plebańska, mama jednego z dzieci (pierwsza z lewej). Wtóruje jej Jolanta Bielska (na pierwszy planie), która zapewnia, że nawet jak dyrektorka wycofa się z decyzji, rodzice złożą wniosek o jej odwołanie. Fot. Anieszka Tarczykowska
Zmiana statusu Przedszkola nr 1 grozi wzrostem opłat, a dla pracowników utratą zatrudnienia. Dla dyrektorki, która podjęła decyzję bez konsultacji, może to być pożegnanie z pracą.

- Czujemy się oszukani - mówią wprost rodzice. - Nigdy nie rozmawiano z nami o konkretnych planach prywatyzacji przedszkola. Zresztą pani dyrektor wiedziała, że jesteśmy temu przeciwni. Za naszymi plecami napisała projekt i złożyła go w gminie. Pocztą pantoflową dowiedzieliśmy się o jej planach. Mało tego, napisała w projekcie, że wniosek poparty jest zdaniem rady rodziców. Bzdura.

Rodzice podkreślają, że najwięcej obaw wiąże się z opłatami.

- Sprawdzaliśmy, jak sytuacja wygląda w innych przedszkolach prywatnych - tłumaczy Dominika Gibas. - W goleniowskich jest to kwota 275 zł plus dzienna stawka 10 zł za wyżywienie. Teraz płacimy 120 zł opłaty stałej plus 5 zł dziennie za wyżywienie. Oczywiście składamy się na dodatkowe zajęcia czy zakup zabawek. Przewidywania pani dyrektor, że za dziecko opłata będzie wynosić 110 zł włożyć można między bajki.

Oburzeni postawą koleżanki są nauczycielki i inni pracownicy przedszkola.

- Pracuję tu 30 lat, całe serce i życie włożyłam w budowanie prestiżu, opinii placówki i zaufania rodziców - podkreśla Danuta Simińska. - Udało nam się zapracować na dobre imię i teraz taki cios od koleżanki, która kiedyś jak my była nauczycielką. Poparłyśmy ją siedem lat temu gdy ubiegała się o stanowisko, a ona tak dziś postąpiła z nami.

Pracownicy przedszkola przy ul. Żeromskiego w Nowogardzie zapowiedzieli, że jeśli dojdzie do prywatyzacji placówki, odejdą z pracy. Także dlatego, że jako pracownicy placówki prywatnej tracą przywileje karty nauczyciela. Deklarację złożyli też rodzice.

- Gdyby doszło do prywatyzacji, zabieramy dzieci z przedszkola - zapowiada Marlena Duszyńska.

- Nie chcemy żadnych zmian, kadra jest wspaniała, jesteśmy bardzo zadowoleni z wiedzy, doświadczenia i poświęcenia ludzi, którzy opiekują się naszymi dziećmi - dodaje Mariusz Kałużny. - To jedno z najlepszych przedszkoli w mieście.

W Nowogardzie są trzy przedszkola publiczne i jedno prywatne. Kiedyś było siedem przedszkoli w mieście.

- Jak wiele innych miast Nowogard ma za mało przedszkoli - uważa Robert Czapla, radny. - W tym roku część dzieci nie została przyjęta z braku miejsc. Na prywatyzacji przedszkola gmina nic nie zyskuje. Traci natomiast kontrolę nad jednostką publiczną, a zysk może mieć jedynie dyrekcja.

Rodzice i nauczyciele zapowiadają, że złożą wniosek o odwołanie dyrektorki.

- Mają do tego prawo, Choć ja nie czuję się winna, bo nie zrobiłam nic złego - mówi dyrektorka Jolanta Jackowiak. - Wniosek złożony w gminie, dotyczący prywatyzacji, nie obligował mnie do rozmów z rodzicami i współpracownikami. Chcę jasno powiedzieć, że nie złamałam prawa. Ale żeby uspokoić emocje wycofuję go. Uważam też, że jeden incydent nie powinien przekreślać mnie. Może popełniłam błąd, ale w dobrej wierze. Zrobiłam to głównie dlatego, żeby zwiększyć ofertę edukacyjną i pomyśleć o naszej przyszłości, zabezpieczyć ją. Mogłabym postawić na jedną kartę i powalczyć o prywatyzację, ale odpuszczam, bo nic na siłę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński