Prezydent Piotr Krzystek zdecydował się bowiem wystawić nieruchomość na przetarg, ale nie usunął przeszkód w jej zagospodarowaniu.
- To, że pieniądze nie wpłynęły na konto, nie znaczy, że ich nie będzie - mówi Tomasz Klek ze szczecińskiego magistratu. - Inwestorzy mają czas do północy. Nie ma znaczenia, że o 15.30 urząd kończy pracę.
Licytacja zaplanowana jest na 20 kwietnia. Wygrać miał ten, kto zaoferowałby większą kwotę za nieruchomość. Cena wywoławcza - 15 mln zł. Przyszły nabywca będzie musiał zapłacić 25 procent wylicytowanej sumy, a potem co roku 3 procent wartości gruntu. W zamian otrzyma działkę, bar Extra i resztki fontanny.
Teren nie ma ustalonego planu zagospodarowania przestrzennego. Jest jednak koncepcja budynku, który ma tu powstać. Problem w tym, że teren ma wady prawne. Wciąż nie są ustalone faktyczne granice działki. Toczy się spór z właścicielami sąsiedniej nieruchomości, na której stoi sklep Maraton.
Chodzi o pas ziemi, który przylega do ich budynku. Zdaniem właścicieli Maratonu, miasto powinno oddać im ten kawałek za darmo, ponieważ jest to fragment ich działki. Władze Szczecina żądają pieniędzy. Dopóki kwestia ta nie zostanie regulowana, prawdopodobnie trudno będzie znaleźć nabywcę.
- Nic jeszcze straconego. Rano dowiemy się czy jest ktoś zainteresowany tą nieruchomością - nie traci nadziei Tomasz Klek.
Władze Szczecina przewidywały, że w miejscu baru Extra powstaną mieszkania, sklepu i lokale usługowe. Inwestor miałby trzy lata na postawienie budynku w stanie surowym zamkniętym. Po tym terminie grozić miałyby mu surowe kary - 1,5 mln złotych rocznie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?