MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niesamowita końcówka. Pogoń wyrównała w ostatniej sekundzie!

(paz)
archiwum
Na 10 sekund przed końcem pierwszego meczu ćwierćfinału Pucharu Polski Wisła Płock prowadziła w Szczecinie z Pogonią 26:25, miała piłkę i grała z przewagą jednego zawodnika. Goście stracili jednak piłkę, a kontrę skutecznym rzutem wykończył Jacek Wardziński równo z końcową syreną.

W sobotę Nafciarze niespodziewanie łatwo pokonali u siebie Vive Targi Kielce 32:25, a Pogoń bez problemów rozłożyła na łopatki Miedź Legnica 27:18. Oba zespoły przystąpiły więc do pucharowej rywalizacji w dobrych humorach.

Trenerzy Pogoni i Wisły dali szansę gry zawodnikom, którzy dotychczas nie mieli zbyt wielu okazji do zaprezentowania się na parkiecie. W Pogoni całą połówkę rozegrał Wojciech Jedziniak na prawym skrzydle, a pod koniec meczu na środku rozegrania kapitalną partię rozegrał Bułgar Veselin Chakmakov, który mecz z Miedzą oglądał z trybun.

W pierwszej połowie przewagę posiadała Wisła. W Pogoni słabo w ataku spisywali się rozgrywający. Przyjezdni zdobywali bramki z kontry, powiększali przewagę i nic nie zwiastowało niesamowitych wydarzeń w drugiej połowie. Choć pierwszym sygnałem było potrójne osłabienie Wiślaków w ostatnim momencie przed przerwą, gdy na ławce kar siedzieli Adam Wiśniewski, Michał Kubisztal i Petar Nenadić.

Po 30 minutach na tablicy widniał rezultat 14:11 dla Wisły. Pogoń zaraz po wznowieniu doprowadziła jednak do stanu 16:15 dla gości.. Gdy w 44. minucie Bostjan Kavas wyprowadził wicemistrza Polski na prowadzenie 21:17, tylko najwięksi optymiści mogli przypuszczać, że Pogoń stać jeszcze na wyrównanie.

A jednak. Wspomniany Bułgar Chakmakov zdobył dla szczecińskiego zespołu cztery bramki w 6 minut i wynik brzmiał 24:23 dla Pogoni. Bramkarze Wisły przepuszczali niemal każdą piłkę lecącą w ich stronę, a ich vis a vis w Pogoni "Żenia"Andrejew bronił wspaniale, w tym m.in. dwa rzuty karne.

Warto w tym miejscu zaznaczyć, że sędziowie tego spotkania mieli bardzo słaby dzień. Jeszcze w pierwszej połowie zbyt pochopnie pokazali czerwoną kartkę Zbigniewowi Kwiatkowskiemu za rzekomo celowe uderzenie w twarz Petra Nenadicia, a w drugiej połowie każde wejście kołowych kwalifikowali jako faul.

Pogoń poradziła jednak sobie i z tym problemem. Dwie świetne akcje w ostatniej minucie przeprowadził Jacek Wardziński i mecz ostatecznie zakończył się remisem po 26.

Gaz-System Pogoń Szczecin - 26:26 (11:14)
Pogoń: Stojković, Andrejew - Chakmakov 4, Frelek 4, Bruna 3, Marković 3, Biały 2, Wardziński 2, Jedziniak 2, Zydroń 2, Krupa 1, Zaremba 1, Walczak 1, Kwiatkowski, Kokoszka.
Wisła: Wichary, Sego - Kavas 5, Kubisztal 5, Toromanović 4, Nenadić 3, Nikcević 3, Wiśniewski 2, Ghionea 2, Spanne 1, Ilyes 1, Eklemović.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński