Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niedługo na policyjnych radiowozach mogą pojawić się napisy "brudas". Nie będzie czystych samochodów, bo trzeba oszczędzać

Mariusz Parkitny [email protected]
Czysty radiowóz będzie już wkrótce wyjątkowym widokiem na naszych ulicach. Na zdjęciu policjanci podczas akcji na pl. Odrodzenia w Szczecinie.
Czysty radiowóz będzie już wkrótce wyjątkowym widokiem na naszych ulicach. Na zdjęciu policjanci podczas akcji na pl. Odrodzenia w Szczecinie. Fot. Andrzej Szkocki
Jest kryzys, trzeba oszczędzać. Rozkazy z Komendy Głównej przyszły kilka dni temu. Jeden z nich dotyczy oszczędności w myciu policyjnych aut.

Do tej pory w każdym komisariacie była osoba odpowiedzialna za utrzymywanie radiowozów w czystości. Funkcjonariusz, który się tym zajmował dostawał za każdy pojazd ok. 5 złotych. Komendy miały na to pieniądze przeznaczone w budżetach.

Po decyzji komendanta głównego auta mają być myte sporadycznie. Dlatego już wkrótce na naszych ulicach pojawią się oblepione błotem wozy policji. Po komisariatach krąży nawet żart, że zakupione niedawno auta marki kia specjalnie są w szarym kolorze, bo na takim lakierze brud jest mniej widoczny.

- Problem mycia radiowozów tylko z pozoru jest banalny. Wozy nie mogą jeździć brudne, bo to obniża prestiż służby w oczach społeczeństwa. Policjant w brudnym aucie traci wiarygodność - mówi nasz rozmówca z komendy wojewózkiej w Szczecinie.

Ale w policji nikt nie chce oficjalnie komentować tych oszczędności. Z radiowozami może być też inny problem. Kolejny rozkaz, który trafił do komisariatów może spowodować, że wozy będą musiały przymusowo stać w garażach. Chodzi o wewnętrzne przeglądy aut, które robią policyjni mechanicy. Ze względu na szybsze zużycie samochodów przeglądy robione są częściej.

Teraz ze względu oszczędności limit jaki mogą przejeździć między przeglądami zwiększono o 10 procent. Ale jeśli na przeglądzie okaże się, że auto wymaga wymiany jakiejś części, choć nie wpływa to na bezpieczeństwo jazdy, to jeśli tej części nie będzie (z braku pieniędzy) to samochód ma stać w garażu. Podobno kilka samochodów stoi już z tego powodu w komisariatach.

Sprzeciwem za oszczędności w garnizonie stanowiskiem zapłacił szef zachodniopomorskiej policji. W ubiegłym tygodniu został został zdymisjonowany, bo utracił zaufanie komendanta głównego. Ale procedura odwołania trwa (minister spraw wewnętrznych nie podjął jeszcze decyzji). Za nadinsp. Tadeuszem Pawlaczykiem murem stanęli związkowcy. Ostateczna decyzja więc nie zapadła.

- Pan komendant przychodzi do pracy. Nie otrzymaliśmy żadnej decyzji w sprawie odwołania - powiedziała podkom. Alicja Śledziona z zachodniopomorskiej policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński