Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie czują się winni

Anna Miszczyk, 22 marca 2005 r.
Szef kompanii wiedział o "fali" w jednostce w Mrzeżynie, ale nie reagował - twierdzi oskarżony, szeregowy Piotr M. Zaprzecza też, by dręczył kolegów. Mówi, że nie czuje się winny samobójczej śmierci Karola R.

W szczecińskim sądzie garnizonowym trwa proces w sprawie dręczenia i poniżania żołnierzy. Na ławie oskarżonych zasiadł 21-letni szeregowy Piotr M., starszy szeregowy Piotr Ż. oraz 26-letni chorąży Hubert M. Dwaj pierwsi są oskarżeni o to, że doprowadzili do śmierci szeregowego Karola R.

29 września ub.r., po zaledwie dwóch miesiącach służby w Mrzeżynie, żołnierz strzelił sobie w głowę w budce wartowniczej. Zostawił list pożegnalny. Jako przyczynę samobójstwa podał psychiczne i fizyczne znęcanie się nad nim Piotra Ż. i Piotra M.

Według ustaleń wojskowej prokuratury, "fala" w mrzeżyńskim wojsku polegała na tym, że młodszym żołnierzom kazano czyścić toalety, zabrudzone wcześniej specjalnie piaskiem z wodą. Piotr M. miał zmuszać do tego Karola R. co drugi dzień.

Na polecenie wszystkich trzech oskarżonych szeregowcy uczyli się z zeszytów, polerując równocześnie podłogi. Za wyjście do kantyny lub palarni Piotr Ż. i Piotr M. mieli żądać batona lub papierosa. Jednego z żołnierzy Piotr M. ściskał za narządy płciowe (na rozprawie wyjaśniał, że to były wygłupy).

Na wczorajszej rozprawie, oskarżeni utrzymywali, że nie czują się winni śmierci Karola R. Piotr M. twierdził, że niektórzy żołnierze słyszeli, jak Karol R. mówił iż zamierza się zabić, bo ma wszystkiego dosyć. Zdaniem oskarżonego, Karol R. już wcześniej targał się na swoje życie. O złym stanie psychicznym żołnierza wiedziała ponoć psycholog, którą odwiedzał.

Aby wyjaśnić te kwestie, sędzia Arkadiusz Czerwoniuk zarządził wezwanie na kolejną rozprawę psychologa i najbliższych samobójcy.
W zeznaniach Piotra M. pojawiła się jeszcze jedna kwestia. Zdaniem oskarżonego, wyżsi stopniem wojskowi wiedzieli o istnieniu "fali".
Piotr Ż. i Hubert M. odpowiadali z wolnej stopy. Piotra M. doprowadzono z aresztu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński