Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na własność spółdzielni

Marcin Wasilewski, 26 marca 2004 r.
Mieszkańcy Stargardu, którzy zapłacili za wybudowanie garaży na os. Zachód, pomimo umów i obietnic Spółdzielni Mieszkaniowej w Stargardzie ciągle nie są ich właścicielami.

W ogłoszeniu o planowanej budowie garaży przy bloku A10 na os. Zachód zawarta była informacja, że będą one stanowiły odrębną własność. Z takim nastawieniem mieszkańcy Stargardu wpłacali po 16 tysięcy zł na poczet budowy kompleksu garażowego. Na budowę zdecydowało się 51 osób. Dzięki temu na konto spółdzielni trafiło ponad 800 tysięcy zł.

Spółdzielcza zamiast odrębnej

- Wpłaciłem pieniądze na budowę garażu tylko dlatego, że miał być odrębną własnością, tak to zresztą określała umowa zawarta ze spółdzielnią - mówi Roman Borowicz. - Gdybym wiedział, że to będzie własność spółdzielcza, to nie zdecydowałbym się na kupno.
Zarówno w ogłoszeniu informującym o możliwości kupna garaży, jak i w umowach zawartych z nabywcami, mówi się o odrębnej własności gruntu i wybudowanych na nim garaży. Jednak określone w umowach warunki zostały zmienione już po zakończeniu inwestycji. W czasie odbioru garaży pracownicy spółdzielni wręczali nabywcom nowe umowy.

- Ludzie z zarządu przyszli na przekazanie kluczy i w trakcie odbioru garaży podsunęli nam umowy, które mieliśmy podpisać - mówi Henryk Parkitny. - Treść umowy była jednak zmieniona. Zniknął z niej zapis mówiący o tym, że osoby, które zapłaciły za budowę, są właścicielami garaży.

Nowe umowy stwierdzały, że właścicielem kompleksu garażowego jest spółdzielnia oraz że przekazanie ich na własność dopiero nastąpi.

Bezzasadne wnioski

Przeniesienie prawa własności ze spółdzielni na nabywców garaży miało nastąpić w ciągu trzech miesięcy od daty zawarcia umów. Przekazanie kluczy i podpisywanie nowych aktów odbyło się w kwietniu 2003 roku.

Przez kolejne cztery miesiące nikt z "nabywców" nie został uwłaszczony. Zaniepokojeni tym ludzie doprowadzili w sierpniu do spotkania z prezesem Spółdzielni mieszkaniowej Robertem Zdobylakiem.

- Na spotkaniu z garażowiczami w sierpniu prezes zobowiązał się, że zostaniemy uwłaszczeni w trzy miesiące - mówi Henryk Parkitny. - Dostaliśmy również zaproszenie na posiedzenie rady nadzorczej.
Na posiedzeniu rady nadzorczej złożone został wnioski, z których jeden dotyczył uwłaszczenia "nabywców" garaży. Jednak rada nadzorcza uznała, że jest on bezzasadny. Tymczasem, zdaniem Henryka Parkitnego, taka odpowiedź jest sprzeczna z ustawą o spółdzielniach mieszkaniowych. W jego opinii ustanowienie odrębnej własności w ciągu trzech miesięcy ma charakter obligatoryjny, a nie uznaniowy.

Ile, komu, za co?

Spółdzielnia nie przedstawiła do tej pory zestawienia kosztów budowy garaży. Wnioskowano o to na posiedzeniu rady nadzorczej. Ale podobnie jak w przypadku uwłaszczenia rada oddaliła wniosek jako bezzasadny. Tymczasem ludzie, którzy zapłacili za garaże, nie chcą się na to zgodzić.

- Gdyby budowę garaży finansowała spółdzielnia, to nie żądalibyśmy szczegółowego zestawienia kosztów inwestycji - mówi Roman Borowicz. - Ale ponieważ zainwestowane zostały nasze pieniądze, dlatego domagamy się szczegółowego zestawienia kosztów.
"Właściciele" garaży domagają się również wyjaśnienia, czy na budowę został rozpisany przetarg. Jednak zarząd spółdzielni w kierowanych do nich pismach odmawia udzielenia odpowiedzi.

Próbowaliśmy na ten temat porozmawiać z prezesem Zdobylakiem, ale nie udało nam się umówić na spotkanie przed oddaniem do druku tego wydania "Głosu Stargardzkiego". Mamy nadzieję, że prezes Spółdzielni Mieszkaniowej porozmawia z nami po zapoznaniu się z tą publikacją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński