Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na ulicy Unii Lubelskiej wypadek za wypadkiem

Marek Rudnicki
Państwo Zabór dokumentują wjazdy do swojego domu. Na zdjęciu skoda tuż po uderzeniu w dom przy ul. Unii Lubelskiej. To nie jedyne auto, które wypada z łuku ulicy i taranuje narożny budynek.
Państwo Zabór dokumentują wjazdy do swojego domu. Na zdjęciu skoda tuż po uderzeniu w dom przy ul. Unii Lubelskiej. To nie jedyne auto, które wypada z łuku ulicy i taranuje narożny budynek.
Na skrzyżowaniu ulic Unii Lubelskiej i Sabały jest niebezpieczny zakręt. Już kilka razy rozpędzone samochody wbijały się w dom państwa Zabórów.

Moim zdaniem

Moim zdaniem

Marek Rudnicki

Do tematu będziemy wracać, bo nie koniec to perypetii mieszkańców narożnego domu. Postaramy się też wkrótce podpowiedzieć ZDiTM oraz wydziałowi inwestycji miejskich, co zrobić w tej sprawie, by państwo Zabórowie mogli wreszcie spać bezpiecznie w swoim domu.

Dom zatrząsł się i jednocześnie do wyrwanej ze snu pani Agnieszki dotarł huk uderzenia. Nie wiedziała, czy dom wali się czy uderzyła w niego zgubiona lotnicza bomba.

- Wybiegłam przed dom i zobaczyłam samochód, który wbił się w belkę wspornikową, okręcił się wokół niej i uderzył najpierw w drzwi garażu i ostatnim impetem w ścianę sypialni, w której spałam - opowiada swoje wrażenia pani Agnieszka. - Z kierowcy lała się krew i byłam tak roztrzęsiona zdarzeniem i tym widokiem, że nie mogłam sobie przypomnieć telefonu do Pogotowia Ratunkowego.

Najpierw było drzewo

Do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu ulic Unii Lubelskiej i Sabały, na niebezpiecznym łuku tuż obok szpitala. Rozpędzone auto "nie wyrobiło" zakrętu i wjechało w dom państwa Zabórów.

- Nie powiem, że się przyzwyczaiłem już do wizyt aut w moim domu - próbuje żartować Rafał Zabór, mąż pani Agnieszki. - Gdyby auto uderzyło nie w belkę, a tuż obok, zabiłoby mi żonę, która spała tuż za ścianą, dosłownie metr dalej.

Państwo Zabór odziedziczyli dom po swojej cioci. Wprowadzili się do niego w 2006 r. Pierwsze, co zrobili, to wykopali pień drzewa na podjeździe, na którym zawieszały się samochody.

- Kiedyś tu rosło dorodne drzewo - przypomina opowieści cioci, po której odziedziczył z żoną dom, pan Rafał. - Od czasu, gdy ulica Unii Lubelskiej stała się główną ulicą, wiecznie jakiś samochód wypadał z zakrętu i w niego uderzał. W końcu jedno z aut rąbnęło tak mocno, że definitywnie drzewo uszkodziło. Ścięto je więc, ale pniak został.

Policja bagatelizuje sprawę

Po wprowadzeniu się, w maju 2006 r., rozpędzone bmw wjechało w róg domu.
- Nie było mi żal, bo dopiero przygotowywaliśmy się do remontu domku - mówi pani Agnieszka. - Zastanawialiśmy się tylko, co by było, gdyby na drodze samochodu znalazł się jakiś przechodzeń. A przecież tędy do szpitala chodzi codziennie i o każdej porze bardzo dużo ludzi.

W połowie roku następny wypadek. Tym razem z renault 19 została dosłownie miazga.

- Na początku roku mieliśmy kolejną "wizytę" - mówi pan Rafał. - Tym razem był to golf, którego tak zniosło na łuku ulicy, że uderzył w krawężnik i nadział się na hak holowniczy stojącego na poboczu busa sąsiada.

Tym razem pan Rafał zdenerwował się nie na żarty i interweniował na policji.
- Miałem nadzieję, że ustawienie fotoradaru spowoduje znaczne ograniczenie prędkości aut jadących po Unii Lubelskiej - opowiada. - A może nawet będą wnioskować o przeprofilowanie niebezpiecznego łuku. Szybko jednak policjantka sprowadziła mnie na ziemię. Stwierdziła krótko, że każdy kierowca tłumaczy się złym wyprofilowaniem łuku, a fotoradaru nie ma gdzie postawić.

Czekają na naszą śmierć

W kwietniu tego roku rozpędzona skoda staranowała ogrodzenie domu, okręciła się wokół belki podtrzymującej dach, wywaliła drzwi do garażu i uderzyła w ścianę sypialni. Wspomniany, potężny dwuteownik metalowy wygiął się o około 20 cm.

- Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego, do którego zwróciliśmy się, odpowiedział, ale że nic nie może zrobić - mówi pani Agnieszka pokazując pismo podpisane przez Andrzeja Grabca, wicedyrektora ZDiTM. - Wychodzi więc na to, że dopiero gdy jakiś samochód tak skutecznie staranuje nasz dom, że będą dwa trupy, urzędnicy cokolwiek w tej sprawie zrobią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński