Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Skolwinie strzelają do kotów z wiatrówki i biją je kijem bejsbolowym

Marek Łagocki , [email protected]
Kilka kotów zdechło po postrzale z wiatrówki, kilka jest leczonych.
Kilka kotów zdechło po postrzale z wiatrówki, kilka jest leczonych. Marcin Bielecki
Kilka kotów zdechło po postrzale z wiatrówki, kilka jest leczonych. Czytelniczki twierdzą, ze mieszkaniec ul. Stołczyńskiej okłada zwierzęta kijem bejsbolowym.

Tragiczne sceny rozgrywają się od dwóch lat przed blokiem przy ul. Stołczyńskiej. Koty mieszkańców znikają, później wracają skatowane i zdychają. Kilkanaście kotów zdechło z powodu obrażeń, jakich doznały w wyniku uderzeń kijem, kilka od postrzału z wiatrówki.

- Dokładnie wiemy, kto to robi - mówi pani Małgorzata Błażewicz ze Skolwina. - Jest to mężczyzna, któremu koty przeszkadzają, ponieważ ma swoje gołębie i kaczki. Mieszkaniec bije je kijem bejsbolowym. Mamy na to twarde dowody.

Pani Małgorzata twierdzi, że kilkanaście kotów zostało tak pobitych, że zdechły. Kilka z pobitych mieszka w jej domu.

- Wymagają długiego i kosztownego leczenia - dodaje.

Weterynarz badał zwierzęta i robił im rentgen kości. Był wstrząśnięty widokiem. Koty wymagały kilku operacji, niemalże wszystkie opłacała pani Małgorzata.

- Wiele razy zgłaszaliśmy ten fakt na policję. Niestety nikt do tej pory się sprawą nie zainteresował - twierdzi Błażewicz. - Otrzymywaliśmy tylko odpowiedź, że koty to problem błahy.

Rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie odpiera zarzuty mieszkańców. Policja twierdzi, że takich zgłoszeń nie było.

- W najbliższych dniach złożymy wniosek do prokuratury - mówi Teresa Piątkiewicz ze Zwierzęcego Telefonu Zaufania w Szczecinie. - Zwyrodnialec powinien zostać zatrzymany i surowo ukarany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński