Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monopol bliżej orlika? Na razie bez decyzji

mp
Płot, przy którym stoi Jan Skwierowski, to droga do sklepu. Liczne zakręty spowodowały, że odległość od pobliskiego orlika wzrosła do 102 m.
Płot, przy którym stoi Jan Skwierowski, to droga do sklepu. Liczne zakręty spowodowały, że odległość od pobliskiego orlika wzrosła do 102 m. (Fot. Marcin Bielecki)
Ułatwień w funkcjonowaniu sklepów monopolowych w Szczecinie na razie nie będzie. Radni zdjęli dzisiaj projekt uchwały w tej sprawie. Chcą się mu lepiej przyjrzeć.

Jak to jest w innych miastach

Jak to jest w innych miastach

Opole - 20 metrów
Stargard - 30 m
Warszawa 50 m
Krakow -50 m
Katowice - 50 m
Sopot - 50 m
Koszalin 50 m
Bydgoszcz - 60 m
Poznań 100 m

- Chcemy się dokładnie zapoznać z argumentami mieszkańców, którzy chcieliby takich ułatwień. Wcześniej nie mieliśmy kiedy się temu przyjrzeć - tłumaczy Jerzy Sieńko, przewodniczący komisji zdrowia.

Projektem uchwały radni zajmą się prawdopodobnie na kolejnej sesji za miesiąc.

Grupa mieszkańców miasta proponuje, aby nie 100 a 50 metrów od boiska mógłby działać sklep monopolowy Od siedmiu lat żaden sklep sprzedający w mieście wysokoprocentowe alkohole nie może działać jeśli od tzw. terenów chronionych dzieli go mniej niż sto metrów. To jedna z największych odległości w kraju.

Tereny chronione to szkoły, przedszkola, boiska, obiekty sportowe, kościoły.

Na czele osób niezadowolonych stanął Jan Skwierowski, właściciel sklepu monopolowego na Niebuszewie. Zebrał kilkaset podpisów i napisał projekt uchwały. Twierdzi, że obecna sytuacja z monopolami to fikcja. W ubiegłym roku miasto nie chciało mu przedłużyć koncesji na alkohol. Okazało się, że po wybudowaniu Orlika przy ul. Piotra Skargi do jego sklepu od boiska jest mniej niż sto metrów.

Skwierowski postawić więc opłotki na trasie do sklepu i teraz droga od Orlika ma 102 metry. Gdy to zrobił, koncesję dostał. Sam przyznaje jednak, że to fikcja.

- Zostałem zmuszony do takiego podstępu przez nieżyciowe przepisy i upór urzędników - mówi.

Za jego przykładem chcą iść inne sklepy.

- Za chwilę sklepy monopolowe będą przypominały jakieś straszydła, bo do każdego będzie prowadził labirynt z płotu czy betonowych płyt - dodaje.

Zapewnia, że za jego inicjatywą stoją nie tylko właściciele sklepów, ale i mieszkańcy.

- Przyjeżdżali nawet znad morza, aby się wpisać na listę poparcia - wspomina.

Według niego problem będzie narastał z powodu coraz większej ilości obiektów chronionych, głównie orlików i terenów sportowych, które powstają w pobliżach sklepów z alkoholem. Podpiera się też argumentem ekonomicznym. Mniejsza liczba sklepów, to mniejsze wpływy do budżetu i większe bezrobocie.

- Sąsiedztwo nowo lokalizowanych boisk i obiektów sportowych powoduje , że istniejące punkty sprzedaży nie mogą funkcjonować w dotychczasowy sposób. Brak przyzwolenia na dalsze funkcjonowanie tych punktów będzie miało odzwierciedlenie w niniejszych wpływach do budżetu miasta, a także przełoży się na likwidację miejsc pracy w tym sektorze usług. Poza tym to sprzeczne z konstytucyjną zasada wolności gospodarczej - uważa.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński