Na trasie maratonu Monika Jackiewicz znokautowała swoje rywalki. Do mety przybiegała w czasie 2:31,14 i o ponad dwie minuty wyprzedziła Ewę Jagielską i Emilię Mazek (obie z Warszawy). Tym samym zawodniczka MKL Szczecin obroniła tytuł.
- Obrona medalu cieszy, ale wynik już mniej. Chciałam pobiec na lepszy wynik, ale wyszło jak wyszło. Czegoś zabrakło do szybszego biegania. Moja ambicja nie pozwoliła odpuścić mi na ostatnich metrach i to cieszy – mówiła na mecie Jackiewicz. Na ostatnich metrach biegu prześcignęła nawet swojego trenera i zarazem życiowego partnera Artura Olejarza.
- Za mną krótkie przygotowania. Od startu na MŚ minęło zaledwie 8 tygodni. Wiem jedno: kocham sport, rywalizację, a maraton jest moim konikiem, któremu oddaje całe serce. Największe podziękowania muszę skierować do Artura. Jego ogromne zaangażowanie, cierpliwość i poświęcenie sprawia, że realizuję swoje marzenia. Taki trener to skarb.
Zdecydowanie trudniejsze zadanie miał Adam Nowicki, który po starcie w MŚ w Budapeszcie miał trochę odpoczynku, a we wrześniu uczestniczył w zgrupowaniu wysokogórskim w Europie. W Poznaniu nie był w stanie nawiązać walki z biegaczami z Afryki (Petro Mamu Shaku z Erytrei czasem 2:09,57 wygrał i pobił rekord trasy), ale w krajowej rywalizacji był najlepszy. Na mecie o trzy sekundy wyprzedził Mateusza Kaczora (Radom). Trzeci był Yared Shegumo (Warszawa), ale już z dużą stratą. Czas Nowickiego to 2:12,34.
- To było dobre bieganie. Mam to – podsumował Adam Nowicki z MKL Szczecin.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?