Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MKS Dąbrowa Górnicza - Spójnia Stargard 72:65. Zwycięstwo uciekło w końcówce

Grzegorz Drążek
Jerzy Koszuta rzucił 8 punktów i miał 4 zbiórki
Jerzy Koszuta rzucił 8 punktów i miał 4 zbiórki
Koszykarze pierwszoligowej Spójni Stargard przegrali na wyjeździe z MKS Dąbrowa Górnicza. To było pierwsze ligowe spotkanie stargardzkiego zespołu po zmianie trenera.

Spójnia Stargard grała dzisiaj na wyjeździe z MKS Dąbrowa Górnicza. To był pierwszy ligowy mecz stargardzkiego zespołu, w którym w roli pierwszego trenera wystąpił Czesław Kurkianiec. Wcześniej był drugim trenerem, ale po ośmiu kolejnych porażkach Spójni zastąpił na stanowisku pierwszego trenera Ireneusza Purwinieckiego.

Pierwsza kwarta rozpoczęła się od trafienia gospodarzy, ale Spójnia szybko odpowiedziała tym samym, a po chwili prowadziła. MKS odzyskał prowadzenie w 5 minucie. Wygrywał wtedy 9:6. Minutę później było 14:8. Spójnia nie pozwoliła rywalom bardziej odskoczyć, dzięki między innymi dwóm trafieniom Arkadiusza Soczewskiego. Po pierwszej kwarcie gospodarze wygrywali pięcioma punktami.

W drugiej kwarcie inicjatywę przejęli goście. Dwie skuteczne akcje Michała Kwiatkowskiego doprowadziły do remisu 34:34. Minutę później Wiktor Grudziński wyprowadził stargardzki zespół na prowadzenie, którego Spójnia nie oddała do końca drugiej kwarty. W 19 minucie stargardzka drużyna wygrywała nawet dziewięcioma punktami. Tak było po trzypunktowym i dwupunktowym trafieniu Marcina Stokłosy.
W trzeciej kwarcie Spójnia odskoczyła na osiem punktów. W 24minucie, po trójce Adriana Sulińskiego, stargardzka drużyna wygrywała 44:36. Trzypunktowe rzuty odgrywały w tej kwarcie ważną rolę w Spójni. Po kolejnym takim trafieniu, tym razem Stokłosy, w 25 minucie podopieczni trenera Kurkiańca wygrywali 49:41, a po chwili 51:42. Później poprawili się gospodarze, którzy dwukrotnie zbliżyli się na dwa punkty, ale Spójnia za każdym razem odpowiadała skutecznymi akcjami. Po trzech kwartach wygrywała sześcioma punktami.

W czwartej kwarcie koszykarze obu zespołów nie grali skutecznie w ataku. Przez pięć minut rzucili w sumie 12 punktów. Gospodarze znowu zbliżyli się na dwa punkty, ale w Spójni trafił Koszuta i w połowie tej kwarty było 60:64. Na trzy minuty przed końcem był remis 64:64. W kolejnych akcjach Spójni Tomasz Ejsmont spudłował, a następnie piłkę zgubił Stokłosa. Natomiast gospodarze dwukrotnie trafili i na minutę przed końcem wygrywali 68:64. Spójni w samej końcówce uciekło zwycięstwo, które było blisko. MKS wygrał 72:65. Stargardzki zespół przegrał wszystkie dziewięć spotkań w I lidze. W kolejnym meczu, w najbliższą sobotę, zagra u siebie ze Stalą Ostrów.

MKS Dąbrowa Górnicza - Spójnia Stargard 72:65 (22:17, 12:21, 19:21, 19:6)
Spójnia: Stokłosa 15 (trzy razy za 3 pkt), Kwiatkowski 12 (1), Suliński 11 (3), Koszuta 8, Soczewski 6, Bodych 5, Grudziński 4, Ejsmont 4, Wróblewski, Zarzeczny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński