Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Bolechowa zbudowali sobie świetlicę

Agnieszka Tarczykowska
- Cieszymy się podwójnie, bo będziemy mieć salę na spotkania, organizowanie imprez okolicznościowych, chrzcin, wesel, ale też dzieci i młodzież ma miejsce, w którym może się spotykać zamiast szwendać po ulicy. Dla rodziców, którzy mają małe dzieci frajdą jest plac zabaw. Ja całe lato przesiedziałam tu ze swoimi maluchami - mówi Sylwia Fydrych (na zdjęciu z córką Oliwią).
- Cieszymy się podwójnie, bo będziemy mieć salę na spotkania, organizowanie imprez okolicznościowych, chrzcin, wesel, ale też dzieci i młodzież ma miejsce, w którym może się spotykać zamiast szwendać po ulicy. Dla rodziców, którzy mają małe dzieci frajdą jest plac zabaw. Ja całe lato przesiedziałam tu ze swoimi maluchami - mówi Sylwia Fydrych (na zdjęciu z córką Oliwią). Agnieszka Tarczykowska
Cztery lata zajęło mieszkańcom Bolechowa pod Goleniowem tworzenie wiejskiego klubu.

Teraz są dumni podwójnie, bo sami stworzyli sobie miejsce spotkań, a fizyczna praca przy budowie zjednała wioskę.

- Niewiarygodny był zapał ludzi i chęć stworzenia w wiosce miejsca wspólnych spotkań - mówi Paweł Zgorzelski. - Kiedy ja się sprowadziłem do Bolechowa, prace przy budowie świetlicy już trwały. Ponieważ trochę się na tym znam, podjąłem się roli kierownika budowy i włączyłem w to wspólne przedsięwzięcie. Trzeba przyznać, że nie było to łatwe zadanie. Mieliśmy niewiele środków, a budynek był po prostu ruiną.

Powinny brać z nich przykład

W 2004 roku gmina przejęła za długi od spółdzielni usług rolniczych budynek gospodarczy w centrum Bolechowa i przekazała mieszkańcom na świetlicę.

- Ludzie skrzyknęli się, zakasali rękawy i w czynie społecznym zaczęli remontować od podstaw tę budę - wspomina Wiesław Ludwicki, sołtys Bolechowa. - Wymieniliśmy dach, wybudowaliśmy ogrodzenie działki, na której stworzono plac zabaw i miejsce do grillowania, potem doprowadziliśmy prąd i zabraliśmy się za remont wewnątrz. Tu trzeba było wyłożyć podłogę, położyć boazerię, wymienić okna i drzwi, stworzyć kuchnię i toaletę oraz wykonać przyłącza wodociągowe i kanalizacyjne. Zrobiliśmy też nową elewację budynku i zamontowaliśmy piękny kominek, który dodaje uroku temu miejscu.

To będzie huczny Sylwester

Gmina dała tylko 137 tysięcy złotych. Resztę ludzie załatwili sami, starając się o sponsorów i wykonując większość prac własnymi rękoma. Gdyby nie zaangażowanie społeczników, koszt całej inwestycji, jak oceniają fachowcy, wyniósłby pół miliona złotych.

- Jesteśmy dumni i szczęśliwi, że udało się dokończyć budowę świetlicy - powiedziała nam Sylwia Fydrych. - Mój mąż też pomagał przy remoncie. To super sprawa, kiedy ludzie robią coś wspólnie. Przy okazji integrują się i choć w trakcie remontu bywały spory, to i tak inicjatywa uważam, że jest trafiona w dziesiątkę.

W świetlicy brakuje jedynie mebli kuchennych, ale i z tym mieszkańcy Bolechowa wkrótce się uporają. Na pewni chcą zdążyć przed końcem roku, bo 31 grudnia planują w swoim klubie hucznego Sylwestra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński