- Jak znów będą przeciągać, to sama pójdę i powiem, żeby dali sobie spokój, bo to już się robi niesmaczne - tłumaczy mama siatkarza.
W najbliższy czwartek radni mają zdecydować, czy dać złotemu medaliście Mistrzostw Europy w siatkówce Michałowi Ruciakowi tytuł honorowego obywatela miasta.
To już drugie podejście. Jeszcze w ubiegłym roku taki wniosek złożył przewodniczący rady Zbigniew Pomieczyński. Ostatecznie jednak wycofał go w ostatniej chwili. Oficjalnie ze względów formalnych.
- Uchwała wymaga kosmetycznych poprawek - mówił przewodniczący. - Za taki tytuł przysługują drobne apanaże, na przykład darmowe przejazdy komunikacją miejską. Muszę to uwzględnić w projekcie uchwały. Sprawa wróci na następną sesję.
Nieoficjalnie mówiło się, że wycofał się, bo radni zapowiedzieli, że nie poprą jego propozycji. Na komisjach rady niektórzy mieli wątpliwości, czy siatkarzowi należy się tytuł. Wytykali m.in., że jest za młody. Inni pytali, czym zasłużył się dla miasta, żeby mu przyznać honorowego obywatela. Jak mówili, tytuł mistrza Europy, to trochę mało, bo zdobyła go cała drużyna, a nie on sam. No i dla całej Polski, a nie tylko Świnoujścia. Ostatecznie komisje nie wydały opinii. Niewykluczone, że jednym z powodów było też to, że przewodniczący nie konsultował się wcześniej z radnymi w tej sprawie.
- Jako przewodniczący mam prawo do samodzielnego składania propozycji uchwał - tłumaczy Zbigniew Pomieczyński.
Mówi, że tym razem też nie konsultował nadania tytułu z pozostałymi radnymi.
- Będzie sesja i każdy będzie mógł się wypowiedzieć, co myśli na ten temat - dodaje.
Z uśmiechem tłumaczy, że jeśli radni nie przyjmą uchwały, to być może nie ze względu na samą osobę Michała Ruciaka, ale fakt, że to on, przewodniczący wystąpił z taką propozycją.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?