MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Magazyn Głosu: "Oddam synka w dobre ręce"

Redakcja
"Oddam dziewięciomiesięcznego synka w dobre ręce do adopcji otwartej". I numer telefonu. Takie ogłoszenia pojawiły się w Słupsku. To nie żart. W piątkowym Magazynie "Głosu" przeczytacie więcej na ten temat.

Krzyk rozpaczy: oddam synka
"Oddam dziewięciomiesięcznego synka w dobre ręce do adopcji otwartej". I numer telefonu. Takie ogłoszenia pojawiły się w Słupsku. To nie żart. To desperacki krzyk rozpaczy. Były narzeczony, ojciec dziecka, nie płaci alimentów, a formalności w Miejskim Ośrodku Opieki Społecznej trwają tak długo, że na jakiekolwiek zapomogi szansa jest dopiero w końcówce czerwca.
- Muszę go oddać, bo nie mam środków do życia, ale nie chcę ośrodka adopcyjnego, bo wówczas nie będę go mogła widywać. A chcę mieć z nim kontakt - mówi zdesperowana kobieta.
Po naszym artykule napłynęła pomoc z całego kraju, ale i z zagranicy. Niektórzy jednak podeszli do kobiety bardzo sceptycznie. Zainteresowała się nią zarówno policja, jak sąd.

Po śmierci bin Ladena
Na ślad bin Ladena natrafiono dzięki wskazówkom Chalida Szejka Mohammeda, który miał być przesłuchiwany w tajnej bazie CIA w Polsce. Roman Polsko, gen. dyw., były dowódca GROM-u, że zwłaszcza teraz Polska powinna być dla terrorystów trudnym celem.
- Byle tylko uspokajanie opinii publicznej w Polsce nie uspokoiło służb wywiadowczych. Niekoniecznie Polacy mogą stać się celem ataku, to mogą być amerykańscy obywatele, mieszkający w Polsce, spektakularne wizyty polityczne w Polsce. Ważne, by dla terrorystów Polska była trudnym celem, a to leży w gestii służb wywiadowczych i kontrwywiadowczych - mówi Polsko.
Wywiad z Romanem Polsko w "Głosie"

Gwałt na 9-latku. Film krąży po internecie.
Dwunastolatek podejrzewany jest o zgwałcenie w parku dziewięciolatka. Film z tego dramatu krąży wśród uczniów szczecińskich szkół. Kopie sprzedawano po 10 złotych. Sprawa nie wyszłaby na jaw, gdyby nie przytomność matki jednego z uczniów, który opowiedział jej o filmie. Gdy kobieta zobaczyła nagranie zawiadomiła policję. Policja przekazała sądowi dla nieletnich zgromadzone w tej sprawie materiały.
- Musimy sprawdzić co wydarzyło się między dziećmi, przesłuchać je, zebrać dowody, zebrać dane o warunkach bytowych, zdrowotnych. Dopiero potem może zapaść decyzja, czy wobec starszego chłopca będzie wszczęte postępowanie w sprawie demoralizacji nieletniego - tłumaczy sędzia Elżbieta Zywar z Sądu Okręgowego w Szczecinie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński