Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie czekają na odbycie stażu. Urząd pracy rozkłada ręce

Wioletta Mordasiewicz
Fot. Stock
Kilkaset osób czeka w Stargardzie na odbycie stażu. Kolejka cały czas rośnie. Powiatowy Urząd Pracy ma na to pieniądze, ale nie może nimi dysponować.

W stargardzkim PUP telefony w tej sprawie ciągle dzwonią. Stargardzianie, którzy złożyli wnioski o odbycie stażu odchodzą z kwitkiem. Podobnie jak chętni do wykonywania robót publicznych czy interwencyjnych.

- Od stycznia czekam na przekazanie pracodawcy pieniędzy, abym mogła w końcu podjąć pracę - mówi stargardzianka (dane do wiad. red.). - Wyć mi się już chce z tego wszystkiego. Mogłabym już zarabiać pieniądze. Marną kwotę, bo zaledwie 600 zł, ale zawsze to coś. Wiem, że urząd pracy ma pieniądze na staże. Tylko nie może ich przekazać, bo ponoć w starostwie nie zostały rozdysponowane.

Chętnych coraz więcej

Do urzędu pracy dzwonią i przychodzą nie tylko osoby zainteresowane odbyciem stażu, ale także pracodawcy, którzy przygotowali dla nich miejsca pracy. W kolejce po staż czeka obecnie około 400 osób.

- Chciałabym odbyć staż, ale przeraża mnie czekanie na swoją kolej - mówi Ewa Prećko, którą wczoraj spotkaliśmy w urzędzie pracy. - Już pracowałam jako stażystka, ale nie z mojej winy staż został przerwany. Pracy nadal szukam.

- Czy ktoś tam w starostwie mógłby się w końcu ruszyć i zrobić co trzeba? - tracą cierpliwość bezrobotni. - Przecież my nie mamy z czego żyć.

Szefostwo stargardzkiego urzędu pracy przyznaje, że zainteresowanie odbyciem staży jest duże. Także innymi formami aktywizacji zawodowej.

- Cały czas napływają do nas kolejne wnioski - mówi Konrad Cybulski z Powiatowego Urzędu Pracy w Stargardzie. - Chcielibyśmy, żeby były realizowane na bieżąco, ale to nie zależy od nas. Są pewne procedury, których przeskoczyć nie można.

Trzeba czekać

10 milionów złotych, które stargardzki PUP dostał z funduszu pracy do rozdysponowania już się skończyło. Na staże, prace interwencyjne, roboty publiczne i szkolenia wysłano w tym roku 800 osób. W tym tygodniu PUP otrzymał dodatkowe 1,5 mln zł. Połowa tej kwoty także pochodzi z funduszu pracy, reszta z Europejskiego Funduszu Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Na razie jednak nie można ich ruszyć.

- Na pieniądze unijne musimy mieć podpisaną umowę z Wojewódzkim Urzędem Pracy, zaś żeby uruchomić pieniądze z funduszu pracy musi je zaakceptować powiatowa rada zatrudnienia i starosta.

- Długo jeszcze mamy czekać? - denerwują się ludzie.

Wojewódzki Urząd Pracy tłumaczy, że na dokumentach, które przesłał stargardzki PUP, brakuje kontrasygnaty skarbnika powiatu. Jak ta będzie, umowa zostanie podpisana. Natomiast powiatowa rada zatrudnienia ma się zebrać 6 kwietnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński