Mistrzostwa Polski w Tabliczce Mnożenia odbyły się w Szczecinku. Przygotowania do nich trwały kilka miesięcy. Ostatnie tygodnie 10-osobowa grupa dzieci spędziła na liczeniu, mnożeniu, dodawaniu i ćwiczeniu sprawności.
Największy sukces w historii szkoły
- Nigdy nie musiałam ich zachęcać, żeby przychodziły na treningi do szkoły, a w ostatnich tygodniach ćwiczyliśmy sporo. Wszystko to oczywiście po zajęciach szkolnych. Pokazali, że są ambitni, uwierzyli w siebie i dali kłam ogólnej opinii, że z tak małej, wiejskiej szkoły nie można się wspiąć na wyżyny. Swoją ciężką pracą dzieci zasłużyły na ten sukces, największy w historii naszej szkoły - powiedziała nauczycielka Daria Trusz, która przygotowywała uczniów do zawodów. - Te zajęcia z matematyki przydadzą się im na całe życie. Nauczyły się mnożenia i dodawania pamięciowego. W ubiegłym roku w tych samych zawodach zdobyliśmy indywidualnie kilka czołowych miejsc, ale grupowo sklasyfikowano nas poza dziesiątką. W tym roku zdobyliśmy to, o czym marzyliśmy.
Dumni
Dzieci jeszcze nie ochłonęły z emocji po zdobyciu sukcesu, ale zgodnie mówią, że za rok postarają się utrzymać poziom.
- Ja zamierzam zostać mistrzem, bo w tym roku indywidualnie zajęłam drugie miejsce (w kategorii - gra "Olimpijczycy") - mówi Magda Ling z trzeciej klasy. - Już drugi rok ćwiczę tabliczkę mnożenia. Ostatnio całe wakacje trenowałam. To moje hobby. Wiem też, że to nie tylko wspaniała zabawa i konkurowanie, ale też coś, co przydaje się na co dzień, na przykład w sklepie podczas zakupów.
Poza Magdą, jeszcze dwaj inni uczniowie zajęli indywidualnie pierwsze i trzecie miejsce. Mistrzem w klasyfikacji - gra "Krzyżak" został Tomek Poniewiera, a puchar za trzecie miejsce w tej samej klasyfikacji wywalczył Adam Fadziejew.
Z sukcesu maluchów cieszą się nie tylko nauczyciele, ale także rodzice.
- Jestem dumna z syna. Wiem, że ten sukces opłacony jest ogromnym wysiłkiem i pracą dzieciaków, ale także ich nauczycielki. To są godziny spędzone w szkole na liczeniu i ćwiczeniach sprawnościowych - opowiada Dagmara Pawlik, mama Radka. - Dzieci szkołę traktują już jak drugi dom, bo w ostatnich dniach spędzały tam każdą wolną chwilę. Mój syn chyba po mężu odziedziczył umysł matematyczny, bo ja raczej słaba byłam z przedmiotów ścisłych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?