Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lewy spirytus zalał Pomorze

włod, 30 września 2004 r.
Bimbrowi mafiosi za litr płynu do spryskiwacza płacili dwa złote. Koszt destylacji to ok. 5 złotych. Na czarnym rynku podrabiany spirytus sprzedawali go po 11 złotych.

Szczecińska prokuratura, która prowadzi dochodzenie w sprawie afery spirytusowej, ma już dziewięciu podejrzanych. Szacuje się, że gang wyprodukował co najmniej 2,5 miliona butelek lewej wódki.

Użył do tego tysiące litrów płynu do spryskiwaczy samochodowych i podpałki do grilla.

Na trop afery wpadli wiosną policjanci ze Szczecina, Koszalina i Wałcza. Funkcjonariusze zatrzymali wtedy kilka ciężarówek wyładowanych beczkami z lewym spirytusem.

Za kratki trafili "chemicy" z okolic Szczecinka, Wałcza, Sławna, Mirosławca i Koszalina. Bimbrowi mafiosi za litr płynu do spryskiwacza płacili dwa złote. Po doliczeniu kosztów destylacji litr spirytusu kosztował około pięciu złotych. Ale na czarnym rynku sprzedawano go po 11 złotych. Kupowały rozlewnie podrabianych wódek, knajpy na Wybrzeżu, hurtownicy. W sklepie spirytus kosztuje około 80 złotych za litr. Szacuje się, że skarb państwa stracił na procederze nawet 350 milionów złotych.

Początkowo śledztwo w tej sprawie prowadziła koszalińska prokuratura okręgowa. Ostatnio, ze względu na wagę sprawy, decyzją prokuratury krajowej śledztwo przejął wydział do spraw przestępczości zorganizowanej szczecińskiej prokuratury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński