Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzyk na cmentarzu

Anna Miszczyk, 12 listopada 2004 r.
- Nieopłacone groby w mieście znikną szybciej niż we wsiach. Co roku w Dębnie chowa się średnio 140 zmarłych.
- Nieopłacone groby w mieście znikną szybciej niż we wsiach. Co roku w Dębnie chowa się średnio 140 zmarłych. Anna Miszczyk
Na cmentarzu przy ul. Kościuszki w Dębnie padają niecenzuralne słowa. Tak reagują mieszkańcy, gdy mówią o opłatach za groby.

Osoby, które nie zapłaciły dotąd za miejsce spoczynku swoich najbliższych, muszą to zrobić do końca roku. Chodzi o groby, które istnieją ponad 20 lat. By można było je oglądać przez kolejne 20, trzeba wydać 290 zł. W kwocie tej jest opłata za miejsce (90 zł) oraz wodę i wywóz śmieci (200 zł). Takie stawki cmentarne przegłosowali radni. Wiele osób usłyszało o tym dopiero niedawno.

- Wyciągają pieniądze - oburza się mieszkanka miasta. - Człowiek ledwo na chleb zarobi. Mam do utrzymania 7 grobów. Jeszcze nie zapłaciłam... Tych zmarłych to najlepiej stąd wyrzucić, a ziemię sprzedać. To jest biznes! - mówi rozgoryczona.

Z ratami czy bez?

- Jakby płacono za to systematycznie, nie byłoby takich reakcji - mówi Andrzej Zborowski, administrator, który pobiera opłaty z obu dębnowskich cmentarzy. - A teraz gdy zostały 2 miesiące, ludzie chcieliby, by było na raty.

Administrator o ratach nawet nie chce słyszeć. Wyjaśnia, że on także ma zobowiązania. W Urzędzie Miasta i Gminy rozlicza się co miesiąc z przyjętych opłat.

- Jak ktoś by mi zapłacił 10 zł, to ja bym musiał resztę za niego założyć. Musiałbym kredyt na to brać. A odsetek nie mam prawa ludziom naliczać - mówi Andrzej Zborowski.

Dębnowscy radni proponują, by podjąć uchwałę, która dopuszczałaby płacenie za groby w ratach. Decyzja ma zapaść na kolejnych miejskich sesjach.

- 2-3 raty byłyby wskazane, bo zapłacić 290 zł na raz to bardzo dużo - mówi emerytka, która mieszka w Dębnie od 43 lat. - Tu mam jeden grób, a w Polsce jeszcze siedem. Tam też dokładam. Daję rodzinie około 100 zł. W sumie to są duże wydatki. Nie jest mi łatwo te opłaty wnosić. Zresztą jak każdemu emerytowi czy renciście.

Administrator dębnowskich cmentarzy nie popiera takiego rozwiązania. Twierdzi, że do prowadzenia kolejnych ksiąg i obsługi większej liczby klientów musiałby zatrudnić dodatkową osobę. Za opłatami w ratach są natomiast sołtysi, którzy zbierają pieniądze za groby we wsiach.

Biorą za nic

Na cmentarzu przy ul. Kościuszki - ruch jak przed Świętem Zmarłych. Panie sprzątające liście z grobów twierdzą, że opłaty są za wysokie.

- To niewarte tych pieniędzy. Biorą je za nic, skoro posprzątają tylko ścieżki, a liście wokół grobów sprzątam sama - mówi dawna mieszkanka Dębna, która niedawno wyprowadziła się do Szczecina. - Ktoś przyjeżdża z daleka albo idzie z drugiego końca miasta i miotłę musi ze sobą brać na cmentarz.

- Obok mojego pomnika rośnie drzewo. Korzeń wypchnął marmur. Musiałam za własne pieniądze go prostować - żali się inna kobieta. - Administrator powinien dbać, by takich rzeczy nie było.

Ludzi nie stać

Wiele osób twierdzi, że gmina powinna zrezygnować z opłat cmentarnych, bo mieszkańców zwyczajnie na nie nie stać.

- Raty?! I co mi to da? - pyta kobieta na starym cmentarzu. - Zarządzenie jest. Władze powiedziały i zwykły człowiek nawet nie piśnie - mówi zdenerwowana.

- Jak ktoś ma 450 zł renty to z czego zapłaci? - pyta inna mieszkanka miasta. - Teściowa, rodzice, szwagier tu leżą. Męża pochowałam. Tyle pieniędzy, co teraz trzeba wydać, to by mi starczyło na długo. Bochenek chleba i mleko kupię i można żyć! A leki? Już teraz połowy nie biorę w aptece...

- To jest złodziejstwo. Chałupy budują, pieniędzy się dorabiają - mówi pan Stanisław. Mieszkaniec Dębna szuka pracy od kilkunastu lat. Na dębnowskim cmentarzu ma cztery groby. - Może zlikwidować w ogóle ten cmentarz? - pyta oburzony. - Nie rozumiem, po co płacić znowu za nagrobek, który już stoi. Nigdzie na Zachodzie tak nie ma... Człowiek zastanawia się, z czego ma żyć. A tu jeszcze płać.

Zwolennicy wysokich cen twierdzą, że opłaty muszą pokryć koszty utrzymania cmentarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński