Od 1 lutego w punkcie przy ul. Szpitalnej 8 nie będzie można już oddawać krwi. Mieszkańcy się z tym nie zgadzają. Wczoraj protestowali na rynku.
- Chcemy, żeby nasz głos został usłyszany w Warszawie. Rzecznik ministra zdrowia podaje, że były prowadzone konsultacje w sprawie zamknięcia naszego punktu z miastem i krwiodawcami. Takich konsultacji nikt z nami nie prowadził - oburza się Rafał Szczepaniak, radny Barlinka. - Chcemy oddawać krew, jesteśmy honorowi, chcemy pomagać, a nam się to po prostu uniemożliwia. Nie jesteśmy przeciw krwiobusowi, to bardzo dobre rozwiązanie tam, gdzie nie ma stałych punktów. Mógłby zawitać do Dębna czy Boleszkowic.
Jak podkreśla pan Rafał, krwiodawstwo w Barlinku ma 48-letnią tradycję. Po zamknięciu punktu wiele osób deklaruje, że zrezygnuje z oddawania krwi, bo nie będzie można wybrać dogodnego terminu (krwiobus jest tylko raz w tygodniu). Trzeba będzie stać w kolejce na dworze.
- Pojawiło się zapewnienie ze strony miasta, że pomieszczenia przy ul. Szpitalnej mogą być udostępniane za symboliczną złotówkę, ale Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa nie jest tym zainteresowane - dodaje radny.
Ewa Kłosińska z RCKiK w Szczecinie podkreśla, że ambulans m.in. pozwala na szybsze przygotowanie składników krwi do wydania podmiotom leczniczym, co pozwala uzyskać składniki najwyższej jakości.
- Jesteśmy otwarci na współpracę z mieszkańcami Barlinka w zakresie organizowania dodatkowych ekip, o czym powiadomiliśmy władze miasta - mówi. - Średnia dzienna zgłoszeń dawców w Barlinku w tym roku wyniosła 13, a średnia dzienna liczby oddanych donacji to 12.
Polecamy na gs24.pl:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?