Decydenci szukają, jak się wydaje, rozwiązania bardziej księgowego niż rzeczywistego: połączymy bidę z bidą i zamiast dwóch będzie tylko jedna. A co z chorymi? Nawet, gdy zadłużenie zostanie spłacone, to już na drugi dzień zacznie rosnąć nowe, bo NFZ nie zwiększy kontraktów. Czy skutkiem nie stanie się ograniczenie liczby świadczonych usług?
Mam nadzieję, że rady społeczne obu szpitali, szukając rozwiązania, na pierwszym miejscu postawią chorych, a nie mamonę. I na sugestie polityków przymkną oczy.
Więcej w środowym, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego
Czytaj również: Co dalej z zadłużonym szpitalem? Pracownicy nie chcą przejęcia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?