Niespełna 30-letni mec. Michał S. usłyszał zarzut wczoraj. Jest podejrzany o podstępne kupno kancelarii mecenasa K. Zdaniem prokuratury była to celowa i ustawiona zagrywka, by uniknąć zabezpieczenia majątku K. przez śledczych. Majątek zabezpiecza się na poczet przyszłych kar.
S. ma zakaz kontaktowania się z K. Musiał też wpłacić 50 tysięcy poręczenia. Był aplikantem w kancelarii K., gdy wybuchła sprawa fałszowania testamentów. Egzamin adwokacki zdał kilka miesięcy temu. Znajomi Michała S. z palestry są zdziwieni zarzutem.
- Chciał kupić kancelarię od Marka już dawno, zanim wybuchała ta cała afera. Marek zanim został zatrzymany planował osiąść na prowincji, dlatego szukał kupca - dziwi się znany szczeciński adwokat.
- Michał S. usłyszał zarzut związany z udaremnieniem skutecznego zabezpieczenia mienia podejrzanego Marka K. - potwierdza ustalenia Głosu prok. Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Ten sam zarzut usłyszał wczoraj K. Dostał też zakaz pracy jako adwokat i udzielania porad prawnych.
Problemy K. zaczęły się, gdy wpadł w dziennikarską zasadzkę i za 65 tys. zł zobowiązał się przygotować sfałszowany testament. Prokuratura ma dowody na cztery sfałszowane dokumenty.
W śledztwie zarzuty oprócz obu adwokatów usłyszało jeszcze pięć osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?