Prezes Pogoni, Jarosław Mroczek, kilka tygodni temu zwrócił się z prośbą do prezydenta Szczecina, by ten znalazł kolejne środki w budżecie na pomoc klubowi w drugim półroczu. Wcześniej portowy klub otrzymał od miasta ponad trzy miliony złotych z tzw. puli promocyjnej. Prezydent jest skłonny dać Pogoni milion złotych oraz dwa w charakterze pożyczki (spłata w czterech transzach do 2017 roku). Te decyzje muszą być jeszcze pozytywnie zaopiniowane przez komisję ds. budżetu oraz finansów a także komisję sportu, a następnie trafią pod głosowanie Rady Miasta.
Wczoraj na posiedzeniu komisji sportu pojawił się prezes Pogoni, a pierwszy głos zabrał doradca prezydenta, Leszek Siwecki.
- Przeprowadziliśmy szereg spotkań z zarządem klubu. Po tylu kłopotach, które dotknęły Pogoń w ostatnich latach, sam nie przypuszczałem, że tak szybko znajdziemy się z powrotem w ekstraklasie. To jest sukces wszystkich. Ja podpisuję się pozytywnie pod tą prośbą prezesa Mroczka - powiedział Siwecki.
Jednak nad pożyczką dla Pogoni radni się jeszcze nie pochylali. Trzeba poczekać na wprowadzenie poprawki do budżetu, mówiącej o tym, że miasto może udzielać pożyczek.
- Pogoń już teraz dostaje potężne wsparcie z miejskich środków. Rozumiemy, że klub czy sponsorzy mogą mieć problemy, ale to samo dotyczy również miasta - przyznał radny Tomasz Hinc. - Chcemy jednak zobaczyć szczegółową kalkulację tego, na co pieniądze przez Pogoń będą wydane.
Radni największe pretensje mieli do prezesa Pogoni o to, że klub nie przedstawił dokładnej wizji tego, na co potrzebuje dodatkowych środków, czy w jaki sposób zamierza spłacić pożyczkę.
- Na komisji ds. budżetu i finansów wsparcie dla Pogoni było omawiane. Dlaczego nikt z klubu nie stawił się i nie uczestniczył w tym - pytała prezesa Mroczka, Judyta Lemm. - Opinie komisji powinny być merytoryczne. Nie daliście nam szansy zaopiniowania tego wniosku. Musimy mieć szczegółowe dane. Jakie są gwarancję, że w przyszłym roku z klubem będzie lepiej i będzie można spłacić dług?
- Do tego spotkania nie jestem przygotowany, gdyż dowiedziałem się o nim wczoraj wieczorem - tłumaczył prezes Mroczek. - Na pewno taką zbiorczą informację jesteśmy państwu winni i wszystkie interesujące was liczby przedstawimy. Budżet Pogoni jest dopinany inaczej niż miasta. My funkcjonujemy w perspektywie sezonu, a nie roku. Nie nastawiamy się na zyski z Pogoni. Kiedy stałem się akcjonariuszami spółki, w tym momencie ja również kładę swoje nazwisko na szalę. Moje spółki zawsze działały zgodnie z prawem. Rolą zarządu jest przewidywać czarne scenariusze - przekonywał Mroczek.
Sternik Pogoni przekonywał, że pomoc finansowa dla Pogoni to nie jest tylko działanie w jedną stronę. Logo miasta pojawi się z przodu koszulek Portowców, obok głównego sponsora - Grupy Azoty, co ma promować Szczecin. Prezes Mroczek przytoczył także dane z telewizji. Wszystkie spotkania Portowców w tym sezonie obejrzało w sumie ponad 4 mln ludzi.
- Dlatego nasza prośba to także propozycja. Oferujemy miastu promocję - zaznaczał Mroczek.
Prezes dywagował także nad możliwościami spłaty pożyczki. Z uwagi na większą liczbę spotkań w przyszłym sezonie, wzrośnie trochę pula z Canal+ kierowana w stronę klubów ekstraklasy. Wydatki drużyn, związane z wyjazdami czy organizacją dodatkowych pojedynków także jednak wzrosną.
- Czy gdyby w optymistycznym wariancie pieniądze do klubu trafiły, to czy nie zostaną przejedzone? - pytał radny Marek Kolbowicz. - Czy klub zdecyduje się renegocjować niektóre, zbyt wysokie kontrakty, czy te pieniądze nie pójdą po prostu na konta zawodników?
Prezes Mroczek odpowiedział. - Z częścią zawodników, którym kończą się kontrakty, nie przedłużymy umów. Zastąpią ich młodsi gracze, nasi wychowankowie. Chcemy również, by piłkarze byli premiowani za wynik, za zajęte w tabeli miejsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?