Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo jesienią 2003 roku rozpoczęło budowę nowego gazociągu relacji Płoty - Gorzysław. Dzięki temu były garnizon wojskowy w Jarominie mógł być podłączony do sieci gazowej. W rok po zakończeniu budowy podciągnięto tam nitkę z gazem. Niestety, jak na razie wyłącznie do Domu Pomocy Społecznej.
Mieszkańcy byłego osiedla wojskowego nadal kupują gaz w butlach.
Przeciętna rodzina z dwojgiem dzieci wydaje około 100 złotych miesięcznie na zakup gazu.
- O lat czekamy na podłączenie, byłoby wygodniej i nie ukrywam, że bezpieczniej - mówią mieszkańcy.
Wszyscy w Jarocmnie mają w pamięci tragiczny wybuch butli z gazem w jednym z mieszkań. Cudem z pożaru uratowała się trzyosobowa rodzina z dwuletnim dzieckiem.
Żyją tu od 30 lat
Tadeusz Proch z żoną wprowadził się do jaromińskich bloków blisko 30 lat temu. Od lat rodzina gotuje na gazie, niestety nie z sieci, a kupowanym w butlach.
- Teraz mieszkam sam z żoną, dlatego miesięcznie zużywamy mniej gazu. Kiedy jednak przyjeżdżają dzieciaki, to i 100 złotych się wyda - tłumaczy. - Od lat nie można się doprosić, żeby nas wreszcie włączyli do sieci. Wojskowa Agencja Mieszkaniowa w ogóle zapomniała o osiedlu, a czynsz wysoki - mówi pan Tadeusz.
Podwyżki czynszu sięgające nawet 300 procent zmusiły większość lokatorów do kupna mieszkań. Tym samym WAM scedowała większość obowiązków na zarząd Wspólnot Mieszkaniowych w Kołobrzegu.
Do tej pory Wojskowa Agencja Mieszkaniowa raczej niechętnie podchodziła do pomysłu doprowadzenia gazu do mieszkań. Tłumaczono, że na terenie budynków nie ma instalacji, a obiekty nie spełniają warunków bezpieczeństwa (brak sprawnie działającego systemu wentylacji).
Zarząd wspólnot postanowił jednak skorzystać z sąsiedztwa gazociągu i zwrócił się do PGNiG o wydanie warunków zabudowy na ewentualne przyłączanie gazu w przyszłości. Jak dowiedział się "Głos", takowe otrzymał, teraz musi przeprowadzić analizę czy opłaca mu się zlecenie wykonania przyłączy.
Zbierali deklaracje
Pod koniec roku zarząd wspólnoty zwrócił się lokatorów z pytaniem czy ci chcą włączyć się do sieci. - Zbierali deklaracje, kto chce mieć gaz w domu. Wpisałem się także, ale tylko na kuchenkę, bo opalam sobie sam. Mam w domu specjalny piec - mówi pan Tadeusz.
Ludzie na osiedlu jak na razie dość sceptycznie podchodzą do tematu. Dawno już przestali wierzyć w zapewnienia i deklaracje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?