Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Mroczek w sprawie stadionu: Po prostu nie rozumiem

Marcin Dworzyński
Jarosław Mroczek nie zgadza się z decyzją prezydenta Szczecina.
Jarosław Mroczek nie zgadza się z decyzją prezydenta Szczecina.
Rozmowa z Jarosławem Mroczkiem, prezesem Pogoni Szczecin.

- Po dzisiejszym spotkaniu dostrzega pan postęp, czy dalej jest stagnacja?

- Ja tego postępu nie dostrzegam. Żadnych konkretnych decyzji, a jedynie deklaracje, a z tych i tak za wiele nie wynika, bo one mają to do siebie, że wiele z nich nie jest realizowanych. Sądziłem, że uda nam się przekonać prezydenta do formalnych działań w sprawie budowy stadionu.

- Wcześniejsze rozmowy w cztery oczy z prezydentem miały podobny przebieg jak te dzisiejsze? Więcej słownej bitwy niż argumentów?

- Rzeczywiście jeden z kolegów na koniec spotkania powiedział publicznie, że tej chemii między nami brakuje, . Oczywiście każdy ma prawo do swoich argumentów. Różnica jest taka, że przyszło za mną ponad czterdzieści osób. Podobnie myśli szef polskiej piłki, szef ekstraklasy i wielu innych, a zwłaszcza kibice.

- Jak pan odbiera cytowanie pańskiej wypowiedzi z listopada poprzedniego roku, w którym słowa wypadają niekorzystnie?

- Nie chcę tutaj budować konfliktów. To tylko oznacza, że ja i prezydent różnie czytamy dokumenty.

- Podczas spotkania dostrzegłem między wami"grzeczne uszczypliwości". Zgoda buduje, niezgoda rujnuje. W takiej atmosferze stadionu się nie doczekamy.

- Zgadza się. Tylko poprzez spotkania i rozmowy możemy budować przyszłość i te miasto rozwijać. By nie było tylko fajnym miastem, ale także posiadało fajny stadion.

- Prezydent broni się także przed powstaniem projektu w obawie, że ten się zestarzeje. Ile może wynieść koszt odświeżenia?

- Nie zgadzam się z taką logiką. Prezydent nie może wiedzieć, czy projekt się zestarzeje. Nie wie jak będzie wyglądał np. rok 2016. Opieranie decyzji na dalekiej perspektywie jest niewłaściwe. Nie można do tego czasu odkładać podstawowych prac. Wobec wartości całej inwestycji, taki ewentualny koszt odświeżenia jest naprawdę niewielki.

- Gdybym poprosił o konkret?

- Nie potrafię dokładnie odpowiedzieć. Gdyby projekt kosztował, załóżmy 2 mln zł to takie odświeżenie może wynieść ok. 10 proc.. Więc koszt 200 tys. zł, przy stadionie wartym 200 mln zł jest niewielki. Niektóre zmiany w projekcie nie wymagają jednak pieniędzy, a zwykłych formalności.

- Po co panu takie spotkania, po których ma pan gorszy humor, a i święta mogą być zepsute.

- Bo wie pan, ja na meczach siedzę w budynku VIP-owskim i jest mi ciepło, a kiedy patrzę na tych biednych kibiców, którzy mokną, to nie rozumiem dlaczego w Szczecinie nie może powstać nowy stadion. Pół meczu o tym rozmyślam, dlaczego to nie może udać się w Szczecinie, a wychodzi w innych miastach Polski. Szczecin nie leży na Księżycu tylko w Polsce. W kraju, gdzie w innych miastach można wybudować stadion.

- Kibicom zimno, a czy po tym spotkaniu, nie będzie panu "zimno" podczas świąt.

- (śmiech) To czas, który spędza się z rodziną przy stole i temat stadionu będę starał się unikać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński