Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak nazwiemy nową halę w Szczecinie?

Andrzej Kus [email protected]
- Nazwa hali nie powinna kłócić się z marką Szczecina. Stawiamy na wodę i powinna być w jakimś sposób z tym związana - uważa Piotr Krzystek. Prof. dr hab. Ewa Kołodziejek twierdzi, że w ustalaniu nazwy najważniejszy głos powinni mieć mieszkańcy. - To obiekty dla mieszkańców i to oni powinni zdecydować o ich nazwie.
- Nazwa hali nie powinna kłócić się z marką Szczecina. Stawiamy na wodę i powinna być w jakimś sposób z tym związana - uważa Piotr Krzystek. Prof. dr hab. Ewa Kołodziejek twierdzi, że w ustalaniu nazwy najważniejszy głos powinni mieć mieszkańcy. - To obiekty dla mieszkańców i to oni powinni zdecydować o ich nazwie.
- Jest mnóstwo nazw, które można dopasować do charakteru Szczecina - mówi prof. Ewa Kołodziejek, językoznawca. - Uniknijmy kolejnej nazewniczej kompromitacji.

Czekamy na Wasze propozycję

Czekamy na Wasze propozycję

Masz pomysł na nazwę dla powstającej hali widowiskowo-sportowej w Szczecinie? Napisz w komentarzu pod tym artykułem. Za tydzień w "Głosie Szczecina" opublikujemy najciekawsze propozycje.

Na rozpoczęcie tej inwestycji czekaliśmy 20 lat. Każdy kolejny prezydent miasta obiecywał, że za jego kadencji wreszcie powstanie u nas hala widowiskowo-sportowa. Będzie to przepustką do organizowania koncertów w naszym mieście oraz wydarzeń sportowych. Wreszcie się doczekaliśmy. Pierwszą łychę koparki wbił we wtorek Piotr Krzystek. Teraz będziemy obserwowali już tylko postępy w budowie.

- Z dnia na dzień będziemy sprowadzali co raz więcej sprzętu. W ciągu miesiąca planujemy wykonać wykopy pod konstrukcję żelbetonową, a później będziemy piąć się w górę - zapewnia Grzegorz Krzywicki, przedstawiciel wykonawcy z firmy Erbud.

Nazwa związana z wodą?
Skoro inwestycja już trwa, warto zastanowić się nad nazwą. Podczas uroczystości rozpoczęcia budowy zapytaliśmy o to prezydenta. Przyznał, że tym razem nie przywiązuje do tego wielkiej uwagi.
- Do nazwy trzeba się przyzwyczaić. Basen "Floating Arena" również przebije się do świadomości mieszkańców, przywykną - mówi Piotr Krzystek. - Nie myśleliśmy jeszcze o tym, ale pewne jest, że nie powinna kłócić się z marką. Stawiamy na wodę i powinna być w jakimś sposób z tym związana. Poszukamy też sponsora, który być może będzie chciał, by w nazwie był jego identyfikator. To wszystko jeszcze jest przed nami. Teraz priorytetem jest zdążenie z budową, by móc ubiegać się o organizację Mistrzostw Europy w siatkówce. Przed nimi w nowym obiekcie muszą zostać zorganizowane jedne zawody międzynarodowe.

Powinni zdecydować mieszkańcy
Zapytaliśmy o opinię językoznawcę, prof. dr hab. Ewę Kołodziejek. Twierdzi, że w ustalaniu nazwy najważniejszy głos powinni mieć mieszkańcy. Przy jej wyborze nie można dopuścić do kolejnej kompromitacji. A taką, według prof. Kołodziejek, była decyzja związana z wyborem nazwy dla basenu olimpijskiego.

- Od momentu pojawienia się marki "Floating Garden" jestem przeciwna tej nazwie - mówi. - Fatalna i nietrafiona jest też nazwa basenu "Floating Arena". Rozumiem zamysł osób, które próbują ujednolicić nazewnictwo naszego miasta, ale wybrali niewłaściwą drogę, a trzymanie się błędnego punktu wyjścia do niczego dobrego nie doprowadzi. Jest przecież mnóstwo nazw, i polskich, i obcych, spolszczonych, które można dopasować do charakteru Szczecina, tak jak to zrobiono w nazwie nowego centrum handlowego "Molo".

Językoznawca twierdzi, że marka Floating jest zbyt snobistyczna.

- Konkurs na nazwę basenu nie był rzetelny - mówi. - Zgłoszono bardzo dużo nazw, a wybrano pięć zupełnie nietrafionych. Podobno zrobiła to jakaś komisja, ale nie szczecinianie. Basen miejski, hala widowiskowo-sportowa, to obiekty dla mieszkańców i to oni powinni zdecydować o ich nazwie. Ludzie odpowiedzialni za inwestycję muszą usiąść i po prostu pomyśleć, a później skonsultować swoje przemyślenia ze specjalistami od języka polskiego. Nie powinni się obrażać na głosy krytyczne. Tylko dzięki temu unikniemy kolejnej nazewniczej kompromitacji.

Jesteśmy w Unii
Innego zdania jest Grzegorz Krzywicki, wykonawca z Erbudu.

- Ja nie mam nic przeciwko tej nazwie. Podobnie wszyscy moi znajomi - mówi. - Mam wrażenie, że wydano zbyt wiele pieniędzy na budowę tej marki, by teraz z tego zrezygnować. Jesteśmy w Unii Europejskiej i czas wreszcie się do tego przyzwyczaić. Coraz częściej w dużym miastach zapożycza się nazwy z innych języków. Dlatego nie rozumiem, dlaczego przeszkadza to szczecinianom.

Sonda Głosu - Jaka nazwa dla hali?

Hale w Polsce

Atlas Arena - Łódź 13,8 tys.
Ergo Arena - Gdańsk 11,5 tys.
Spodek - Katowice 11,5 tys.
Łuczniczka - Bydgoszcz 8 tys.
Pałac Sportowy - Łódź 7,5 tys.
?????? - Szczecin 7,3 tys.
Podpromie - Rzeszów 6,8 tys.
Hala Ludowa - Wrocław 6,5 tys
Hala MOSiR - Zielona Góra 6 tys.
Orlen Arena - Płock 5,5 tys.
Arena - Poznań 5,5 tys.
Olivia - Gdańsk 5,5 tys.
Torwar - Warszawa 4,8 tys.
Hala Mistrzów - Włocławek 4,2 tys.
Legionów - Kielce 4,2 tys.
Hala Gdynia - Gdynia 4,1 tys.
Globus - Lublin 4,1 tys.
Kalisz Arena - Kalisz 3,2 tys.

nazwa, miasto - pojemność trybun

Adam Staszewski z osiedla Zawadzkiego:
- Nie mam nic przeciwko, by nazwa była anglojęzyczna. Nie potrafię żadnej zasugerować, bo trzeba to przemyśleć. Dla mnie może być kolejna Floating. Z ogromną przyjemnością z okna będę śledził postępy budowy. Czekaliśmy wszyscy na to od lat. Żyjemy bardzo blisko granicy i trzeba się do tego przyzwyczaić.

Leszek Bagiński z osiedla Zawadzkiego:
- Uważam, że nazwa powinna brzmieć po polsku. Dosyć już tych wszystkich, które trudno wymówić. Mieszkamy w Polsce i należy się tego trzymać. Cieszę się z budowy hali. Już w latach 80., gdy pracowałem w stoczni odciągali nam z wypłaty po 5 złotych na jej budowę. Pieniądze zabrali i hali nie było. Teraz wreszcie jest szansa.

Jan Grzelak z ulicy Klonowica:
- Nazwa musi być polska. Powinna w jakiś sposób nawiązywać do Szczecina. Pomysłu nie mam, ale musi być bardzo przemyślana. Nie podoba mi się marka Floating Garden 2050. Jest charakterystyczna, ale nieprzyjemna. Nazwę powinni wybrać ludzie, bo to dla nich budowana jest ta hala.

Paweł Biały, piłkarz ręczny:
- Nie mam nic przeciwko, by nazwa była związana z marką Floating, która nie ukrywam - podoba mi się. Jedno jest pewne: powinna być związana ze sportem. Najważniejsze, że wreszcie będziemy mieli halę. Czekaliśmy na to od lat i wreszcie się spełni. Wreszcie będzie gdzie grać.

Robert Dymkowski, piłkarz Pogoni:
- Najważniejsze, by obiekt został wybudowany, później trzeba się zastanawiać nad innymi sprawami. Teraz stadiony w Polsce rzeczywiście nazywają się bardzo różnie. Nie chciałbym jednak, by nazwa hali była podobna do nazwy basenu. Mam co do tego mieszane uczucia. Powinna być bardziej polska.

Monika Pyrek, tyczkarka:
- Wizja "Pływających Ogrodów" bardzo mi się podoba. Marka pokazuje piękno Szczecina, jego unikalność. Nazwa Floating Arena również mi zupełnie nie przeszkadza. Powinniśmy to utrzymywać i stale budować. Na świecie nazywa się teraz hale od głównych sponsorów. Życzyłabym miastu, by takiego znalazł.
Not. Andrzej Kus

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński