Najlepiej w tym momencie mają się rezerwy Pogoni Szczecin oraz zespół Błękitnych Stargard. W ekipie Portowców zawodników jest co nie miara, zwłaszcza po połączeniu się drużyny z tą występującą w Młodej Ekstraklasie. Na pieniądze też w klubie, siłą rzeczy, narzekać nie można. Z kolei Błękitni już wzmocnili się kilkoma zawodnikami, ale nie można powiedzieć, żeby stargardzianie należeli do najbogatszych klubów w lidze. Najważniejsze, że pieniądze na działalność zespołu są i jego istnienie nie jest zagrożone.
Dużo poważniejsza sytuacja jest w Chemiku. Groźba wycofania się z rozgrywek jest już poważniejsza po tym, jak dotacje na klub ze strony gminy zostały zredukowane o 60 procent (klub ma otrzymać 113 tysięcy złotych). - Nigdy nikomu nie obiecywałem gruszek na wierzbie i teraz także tego nie zrobię - mówi prezes Chemika, Krzysztof Borger. - Nie chcę siebie oraz klubu zadłużać. Zdaję sobie sprawę, że gmina ma problemy finansowe i środki w tym roku zostały na sport i oświatę mocno zredukowane, ale w tym momencie nie daje się na nam szans na dalsze funkcjonowanie.
Trochę lepiej pod tym względem jest w Dębie Dębno. - Zbyt kolorowo u nas nie jest, ale na pewno z tego, co słyszę, to lepiej niż w innych klubach - mówi Maciej Sadłowski, rzecznik prasowy Dębu. - Najważniejsze, że nikt znaczący nie opuści zespołu. Być może będą nawet wzmocnienia, no ale to na miarę naszego budżetu...
Spory exodus zawodników z Energetyka i z Pogoni Barlinek. Powód oczywiście ten sam - pieniądze. Zawodnicy w amatorskiej III lidze nie mają profesjonalnych kontraktów, ale stypendia. Ich wysokość zwykle uzależniona jest od kwoty płynącej z miasta na utrzymanie klubu.
W Gryfinie już na koniec poprzedniej rundy zawodnicy usłyszeli, że z kasy miasta może popłynąć w 2013 r. o wiele mniejszy strumień pieniędzy i stypendia mogą zostać obniżone, by nie zadłużać klubu. W styczniu ośmiu zawodników zdecydowało się poszukać sobie nowego miejsca do grania. W tej grupie znaleźli się: Andrzej Drzewiecki, Łukasz Kupczanko, Rafał Komar, Adrian Ułasowicz, Przemysław Łągiewczyk, Szymon Sidorowicz, Łukasz Kosakiewicz i Bartosz Barandowski. Bardzo prawdopodobne wydaje się też odejście Daniela Wólkiewicza. Wszyscy ci zawodnicy mieli ogromny wpływ na wyniki zespołu, który jesienią spisywał się nadspodziewanie dobrze i rundę zakończył na piątym miejscu.
- Tę sytuację traktuje jako wyzwanie - przyznaje trener Wojciech Kowalczyk. - Odeszło od nas wielu zawodników, ale trzon pozostał. Postaram się uzupełnić go kilkoma wyróżniającymi się juniorami z regionu i powalczyć o jak najlepszy wynik wiosną. To będzie też dla mnie test, jakim jestem trenerem.
W Pogoni Barlinek sporo zmian. Z kadry zespołu ubyło siedmiu zawodników: Daniel Tomczak, Paweł Bącler, Marcin Momot, Szymon Matuszewski, Łukasz Aleksandrowicz, Maciej Grąbczewski i Piotr Sarbinowski. Każdy z nich w mniejszym lub w większym stopniu miał znaczenie dla gry zespołu jesienią, a nie jest też powiedziane, że to koniec osłabień.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?