Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Głos" walczy z parkowaniem na chama. Internauci przysyłają zdjęcia

Mariusz Parkitny
Czwartek, ul. 3 Maja. Godz. 9.30. Kierowca tego forda zaparkował w miejscu, gdzie obowiązuje bezwzględny zakaz zatrzymywania się. Musiał się bardzo spieszyć, bo zostawił samochód tuż przed sądem grodzkim, który rozpatruje sprawy chamskiego parkowania.
Czwartek, ul. 3 Maja. Godz. 9.30. Kierowca tego forda zaparkował w miejscu, gdzie obowiązuje bezwzględny zakaz zatrzymywania się. Musiał się bardzo spieszyć, bo zostawił samochód tuż przed sądem grodzkim, który rozpatruje sprawy chamskiego parkowania. Fot. Marcin Bielecki
Koniec pobłażania kierowcom parkującym na chama. Coraz więcej osób przyłącza się do naszej akcji piętnującej takie zachowania. - To nam pomoże w walce z tym procederem - mówią przedstawiciele straży miejskiej.

Już od dwóch miesięcy publikujemy w naszym portalu zdjęcia źle zaparkowanych aut. Naszą akcję nazwaliśmy ostro: Parkowanie na chama. Ale to chyba i tak najłagodniejsze z określeń tego, co wyrabiają niektórzy kierowcy. A liczby są zatrważające. Od stycznia do nieprawidłowo zaparkowanych aut straż miejska tylko w Szczecinie była wzywana ponad 2,5 tysiąca razy! Prawie tysiąc osób ukarano mandatami. Założono blisko pięćset blokad na koła. I co? Pseudokierowcy niewiele sobie z tego robią. Na razie.

- Faktycznie, takich interwencji mamy bardzo dużo - przyznaje Joanna Wojtach ze Straży Miejskiej w Szczecinie.

Pseudokierowcy, którzy nie zwracają uwagi, gdzie parkują, nie tylko łamią prawo i utrudniają życie pieszym i innym zmotoryzowanym. Powodują, że ulice naszych miast wyglądają tak, jakby przepisy u nas nie obowiązywały. Ku zdziwieniu i zażenowaniu turystów.

Oto przykład z czwartku. Podzamcze. Kierowca forda zauważył, że podjechał pod ulicę jednokierunkową. Nie wycofał się jednak. Zostawił auto i poszedł do sklepu. W tym czasie z drugiej strony nadjechało kilka samochodów. Musieli się zatrzymać, bo ford blokował drogę. Kierowca wrócił po kwadransie. Jego tłumaczenie zwaliło czekających kierowców na kolana.

- Nigdzie indziej nie mogłem zaparkować - powiedział rozbrajająco. - Mają ludzie pomysły - skomentował przechodzący obok mężczyzna. Jak się okazało - turysta z Krakowa.

Do naszej redakcji napływają zdjęcia i listy od osób, które mają dość takiego zachowania piratów drogowych. Oczywiście, nie tylko ze Szczecina. Publikujemy je licząc, że skoro mandaty nie pomagają, to może skuteczniejszy okaże się wstyd.

- Z aprobatą odnosimy się do akcji "Głosu". Codziennie sprawdzam, czy zamieszczane są nowe zdjęcia źle zaparkowanych aut. Wysyłamy tam patrole, aby sprawdziły, czy samochód jeszcze parkuje. Zarówno w zgłoszeniach "Głosu" i w naszych interwencjach powtarzają się te same ulice - mówi Jonna Wojtach.

Walka z parkowaniem na chama nie będzie prosta. Bo samochodów przybywa, a parkingów - dużo wolniej. To jednak nie upoważnia kierowców do bezczelnego pozostawiania aut. Dlatego nadal będziemy pokazywać zdjęcia takich aut, a numery rejestracyjne przekazywać policji i straży miejskiej. To chyba jedyny sposób, aby pseudokierowcy zaczęli zachowywać się jak ludzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński