Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ginekolożka ze Szczecina od piątku zna już uzasadnienie zarzutów. Grożą jej 3 lata więzienia

Bogna Skarul
Bogna Skarul
Zdaniem prokuratury, ginekolożka w swoim gabinecie lekarskim sprzedawała pacjentkom lek o działaniu wczesnoporonnym oraz instruowała, co do sposobu przyjęcia tabletki tak, aby doszło do przerwania ciąży u pacjentki.
Zdaniem prokuratury, ginekolożka w swoim gabinecie lekarskim sprzedawała pacjentkom lek o działaniu wczesnoporonnym oraz instruowała, co do sposobu przyjęcia tabletki tak, aby doszło do przerwania ciąży u pacjentki. Andrzej Szkocki
Ginekolożka ze Szczecina usłyszała prokuratorskie zarzuty podania pięciu pacjentkom środków wczesnoporonnych pod koniec listopada. Wraz z obrońcą, aby się do nich odnieść, czekała na uzasadnienie.

Pod koniec listopada Prokurator Regionalny zarzucił Marii Kubisie, że popełniła pięć przestępstw polegających na udzielaniu kobietom ciężarnym pomocy w przerwaniu ciąży. Jak napisała prokuratura, zarzuty te "przedstawiono w oparciu o zgromadzone w toku śledztwa dowody, w tym zeznania świadków, oględziny zawartości telefonu oraz informacje zawarte w zatrzymanych dokumentach".

Zdaniem prokuratury, ginekolożka w swoim gabinecie lekarskim sprzedawała pacjentkom lek o działaniu wczesnoporonnym oraz instruowała, co do sposobu przyjęcia tabletki tak, aby doszło do przerwania ciąży u pacjentki. Jak wynika z informacji opublikowanej 22 listopada na stronach prokuratury, prokuratura w toku śledztwa ustaliła, że "dochodziło w toku wizyt lekarskich do sytuacji, w których Maria K. nie przeprowadzała wywiadu ani badania lekarskiego i nie sporządzała dokumentacji medycznej z wizyty. Podejrzana nie ustalała, czy zaistniały określone ustawowo przesłanki do przerywania ciąży".

Jak podkreślała w swojej informacji prokuratura, tego rodzaju zachowania według przepisów polskiego prawa stanowiły i stanowią przestępstwo (z art. 152 § 2 k.k.), polegające na udzielaniu pomocy w przerwaniu ciąży. Jest ono zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności.

Już wtedy Rafał Gawęcki, adwokat reprezentujący Marię Kubisę mówił, że pani doktor nie przyznaje się do zarzucanych jej czynów. Nie odniósł się wtedy do sprawy, bowiem nie mógł zapoznać się z aktami sprawy.

- Jak je poznamy, to się odniesiemy - mówił. - Dostaliśmy dwie strony zarzutów, gdzie są nazwiska kobiet. Ale pani doktor te nazwiska nic nie mówią. Nie wiemy, czy w one w ogóle były jej pacjentkami.

Mecenas Rafał Gawęcki podkreślał też, że czeka na pisemne uzasadnienie z prokuratury postanowienia o przedstawieniu zarzutów. Wtedy prokuratura twierdziła, że dokument taki został niezwłocznie sporządzony i już w piątek (24 listopada) został przesłany do podejrzanej i do jej obrońcy.

Mecenas Rafał Gawęcki otrzymał je dopiero w piątek, 1 grudnia.

- Czytam w nim, że oprócz przypomnianych tych pięciu zarzutów postanowienie o ich postawieniu było zasadne - mówi mecenas Gawęcki. - Prokuratura twierdzi, że postawiła je w oparciu o zeznania świadków, materiałów dowodowych ujawnionych w zabezpieczonych nośnikach i dokumentach. I to koniec. Ale zgodnie z prawem, prokuratura w takim uzasadnieniu powinna wskazać fakty i dowody, które uzasadniają postawienie zarzutów. Nic takiego w tym dokumencie nie ma.

Obrońca tłumaczy więc, że nie ma dowodów na to, iż ktokolwiek został w sprawie ginekolożki przesłuchany, i w ogóle co to są za osoby.

- Dostaliśmy też odmowę wglądu do akt - dodaje mecenas Rafał Gawęcki. - W związku z tym będziemy będziemy zaskarżać tę decyzję do prokuratury.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński