Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gazownicy walczyli cały sezon, teraz nie odpuszczą

(paz)
Pogoń w rewanżu musi odrobić sześć bramek straty do kwidzynian.
Pogoń w rewanżu musi odrobić sześć bramek straty do kwidzynian. Andrzej Szkocki
Czwarta po sezonie zasadniczym Gaz-System Pogoń Szczecin, może zakończyć rozgrywki nawet na 8. pozycji. Gazownicy walkę o 5. miejsce zaczęli od porażki w Kwidzynie.

- Puławy nas zniszczyły, po takim meczu w Kwidzynie może być nam się ciężko podnieść - mówił w środę rozgrywający Bartosz Konitz po odpadnięciu Pogoni w ćwierćfinale z Azotami.

Terminarz rozgrywek jest nieubłagany i zanim szczecinianie doszli do siebie, to cztery dni później walczyli na wyjeździe z MMTS Kwidzyn o prawo gry o 5. miejsce. Wynik nie był niespodzianką, wygrali gospodarze 31:25. Jeszcze przed spotkaniem taki scenariusz przewidział Bogdan Kowalczyk, trener Azotów, zapytany o swojego faworyta rywalizacji MMTS z Pogonią.

- Kwidzyn jest na fali wznoszącej, o czym świadczy ich ostatni wynik z Vive Targi Kielce. Byli blisko pokonania mistrza Polski, przegrali po dogrywce. To niezła ekipa, seria kontuzji już za nimi, zanosi się na ciekawe mecze z Pogonią - ocenił doświadczony szkoleniowiec.

W Kwidzynie wyrównana była pierwsza połowa, dopiero tuż przed przerwą gospodarze odskoczyli na trzy bramki. W drugiej części Pogoni było trudno odrobić stratę, bo w bramce MMTS świetnie spisywał się Paweł Kiepulski. Na tym etapie rozgrywek rozmiary zwycięstwa mają znaczenie, dlatego kwidzynianie starali się o jak najwyższy zapas bramek przed rewanżem.

Ostatecznie skończyło się na sześciu trafieniach więcej od Pogoni. Właśnie tyle szczecinianie mają do odrobienia w sobotnim meczu. Nie jest to niemożliwe, ale wydaje się, że z Pogoni uszło powietrze. O ile walka o półfinał była motywacją dla całego zespołu, tak gra o miejsca 5-8 mało kogo elektryzuje.

- Nie po to walczyliśmy przez cały sezon, aby teraz odpuścić - zastrzega jednak Bartosz Konitz. - Pracowaliśmy ciężko, bardzo długo byliśmy na podium, teraz pozostaje nam walka o 5. miejsce.

Nie da się jednak ukryć, że wielu zawodników powoli myśli już o zmianie barw klubowych. Latem mogą odejść bramkarz Tomislav Stojković, obrotowy Nenad Marković, na brak ofert nie powinni narzekać też leworęczni Mateusz Zaremba i Jacek Wardziński. Na pewno klub opuszczą Filip Kliszczyk (w tym sezonie i tak nie grał, mimo ważnego kontraktu) oraz Paweł Biały (kończy karierę).

Pogoń boryka się z problemami finansowymi i latem postawi raczej na krajowych graczy. MMTS jest doskonałym przykładem, że z zawodników anonimowych można stworzyć zespół z powodzeniem walczący o medal. W poprzednim sezonie kwidzynianie zdobyli brąz, w tym wykończyła ich plaga kontuzji, ale w ćwierćfinale z Vive pokazali, że są groźni dla każdego.

Dla szczecińskiego zespołu byłoby lepiej, gdyby w Superlidze rozgrywano tylko sezon zasadniczy bez play off (jest taki pomysł, ale reforma rozgrywek została odłożona o sezon). Pogoń jesienią grała rewelacyjnie, także wiosną miała przebłyski, ale tamte wyniki teraz są bez znaczenia. W styczniu było podium, w maju może być nawet dopiero ósme miejsce.

MMTS Kwidzyn - Gaz-System Pogoń Szczecin 31:25 (15:12)
Pogoń: Matkowski, Stojković - Bruna 8, Zydroń 8, Gierak 3, Wardziński 3, Zaremba 2, Konitz 1, Biały, Jedziniak, Krupa, Walczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński