Krzysztof Jałosiński, prezes Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police, oznajmił pod koniec grudnia, że Chemik rozważał zorganizowanie Final Four, jednak do porzucenia takiego pomysłu namówił go trener Giuseppe Cuccarini.
- Na pewno nie w tym roku. Co ciekawe, to trener Cuccarini przekonał nas, żeby nie starać się o organizację turnieju finałowego. My mieliśmy ochotę - nowa hala, pierwszy sezon w Lidze Mistrzyń - mówił prezes Jałosiński. - Jednak szkoleniowiec uznał, że sportowo to byłoby niedobre rozwiązanie dla siatkarek. Turniej finałowy przyszedłby im za łatwo (organizator Final Four awansuje do turnieju finałowego automatycznie - dop. red.). Nasze siatkarki nie przeszłyby całej ścieżki, tylko poszłyby na skróty. Trener nas przekonał, że jeśli już ubiegać się o organizację, to warto poczekać do przyszłego roku - mówi.
Swoje zdanie w tej kwestii zaznaczył również włoski szkoleniowiec. - Na Final Four trzeba zasłużyć. To nasz pierwszy rok w Lidze Mistrzyń. Bardzo ważne jest zdobycie doświadczenia. Dla klubu nie byłoby problemu ze zorganizowaniem tego turnieju. Ale tak samo nie będzie kłopotów za rok czy nawet dwa lata - zaznaczył Cuccarini.
Chemik rzeczywiście rozegrał pierwszy swój sezon w Lidze Mistrzyń, ale zaprezentował się w nim świetnie. Dość powiedzieć, że w "grupie śmierci" zajął 1. miejsce i awansował do play off. Gdy wszyscy spodziewali się podczas losowania nowego rywala dla Chemika, CEV (Europejska Federacja Siatkówki) wybrał na organizatora Szczecin i Chemika. A to oznacza, że nasze siatkarki mają zapewniony występ w tej fazie rozgrywek bez konieczności rozgrywania kolejnych spotkań.
- To CEV wybrał Chemika i Azoty Arenę, a następnie zaproponował nam organizację Final Four. Przedstawiciele tej federacji byli pod wrażeniem obiektu, ilości kibiców podczas spotkań, czy atmosfery. Swoją, fantastyczną robotę zrobiły także nasze siatkarki, które nie miały sobie równych w "grupie śmierci" - powiedziała prezes Chemika, Joanna Żurowska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?