Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fanklub stawia Espadonowi warunek: "Albo inna nazwa, albo odchodzimy"

Rafał Kuliga
Fanklub Morza Bałtyk Szczecin postawił warunki nowym włodarzom klubu. Na zdjęciu Adam Tołoczko (atakuje).
Fanklub Morza Bałtyk Szczecin postawił warunki nowym włodarzom klubu. Na zdjęciu Adam Tołoczko (atakuje).
Morze Bałtyk Szczecin przechodzi do historii. Od nowego sezonu drużyna nazywa się Espadon Szczecin i to ona będzie reprezentować nasze miasto na zapleczu ekstraklasy. Nie wszystkim taki scenariusz się podoba.

Espadon to firma mocno związana z naszym regionem. Dzięki zmianom w zarządzie Morza i sporemu zastrzykowi finansowemu, udało się zakontraktować zawodników, którzy gwarantują poziom pozwalający na grę w pierwszej lidze. Co Espadon ma z finansowania Morza? Na pewno może pomóc to w sferze marketingowej. Jednym ze sposobów na reklamę jest dodanie nazwy sponsora do nazwy drużyny.
Początkowo mówiło się o czymś w rodzaju fuzji, czyli np. Espadon Morze Szczecin. Skończyło się jednak na Espadon Szczecin.

- Jak można w nazwę klubu dać Espadon, czyli firmę, która zajmuje się wywozem odpadów? - pyta Jan Smoliński, jeden z przedstawicieli fanklubu Morza.

Z dużym spokojem do całej sytuacji odnosi się Radosław Rybak, nowy prezes drużyny.

- Wydaje mi się, że po prostu niektórzy z kibiców nie są do końca poinformowani - mówi. - To jest nowy klub, z nowym sponsorem i nazwą. Nasz sponsor nazywa się Espadon, więc taka jest również nazwa zespołu, to naturalne.

Choć grupka kibiców ze Szczecina jest nieliczna, to jedno entuzjastom Morza trzeba przyznać. Od momentu, w którym pojawili się na meczach drużyny, na trybunach zrobiło się głośniej. Zagościł doping, którego często brakowało w przeszłości.

- Nowi prezesi myśleli, że skoro zatrudnią kilku zawodników z poprzedniego sezonu, to my przejdziemy w pakiecie - informuje Smoliński. - Tak na pewno nie będzie. Gdyby prezesi chcieli jakiegoś kompromisu i próbowali zmienić nazwę na sensowną, np. Gryf Szczecin, to można by nad tym pomyśleć. Ale Espadon? Włodarze zorientowali się, że do hali może powrócić cisza grobowa, więc skontaktowali się z nami. Próbowali przekupić nas pieniędzmi, mówili, że mogą zaoferować koszulki i inne akcesoria. Nie podoba nam się to, nie kibicujemy dla kasy, tylko dla klubu.

Włodarze Morza widzą sytuację trochę inaczej i starają się pokazać ją ze swojej strony.

- Skoro powstał nowy klub, to liczymy również na to, że zainteresujemy kibiców - dodaje Rybak. - Bardzo chcielibyśmy, aby kibice Morza przyłączyli się do Espadonu. Powstał nowy zespół, który może grać naprawdę ciekawą siatkówkę. Dlatego wyciągnęliśmy rękę, zaproponowaliśmy spotkanie.

Zaoferowaliśmy drobną pomoc z koszulkami i innymi gadżetami. Ale nie w formie przekupstwa, przecież to drobiazgi. To raczej mała pomoc dla kibiców.

Apel kibiców wydaje się dość dramatyczny i trochę odcięty od realiów. Wszystkie kluby sportowe, które wspierane są przez duże firmy, zmieniają nazwy bądź dokładają je do nazwy. To i tak niewielka rekompensata za to, że firma inwestuje pieniądze w sport, co nie zawsze ma przełożenie na marketing i potencjalne zyski.

- Z jednej strony rozumiemy twarde realia sportu. Według nas pieniądze są ważne, ale jednak nie najważniejsze. Jeśli włodarze nie zastanowią się nad inną nazwą, to fanklubu raczej nie będzie. To jest nasz warunek - podsumowuje Smoliński.

Zdecydowanie bardziej pokojowo odpowiadają włodarze drużyny.

- Zależy nam na tym, żeby z drużyną byli kibice. W tym tygodniu być może uda się nam spotkać, spokojnie porozmawiać i wszystko wyjaśnić. Mam wrażenie, że poprzedni zarząd drużyny nie poinformował swoich kibiców, że następuje zupełna zmiana. Powstał nowy klub, stąd nowa nazwa - kończy Rybak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński